Ich misja trwa nadal

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

publikacja 01.05.2022 13:30

- Zostawiamy parafii konkretnych orędowników - mówi br. Jan Hruszowiec OFMConv, promotor kultu męczenników z Pariacoto.

Ich misja trwa nadal Mszy św. przewodniczył o. Piotr Stanisławczyk OFMConv. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Brat Jan Hruszowiec oraz ojciec Piotr Stanisławczyk z Prowincji św. Antoniego z Padwy i bł. Jakuba Strzemię Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych w Krakowie w pierwszą niedzielę maja goszczą w parafii św. Karola Boromeusza w Opolu na Chabrach.

Mówią o życiu, męczeństwie i wstawiennictwie swoich współbraci, pierwszych polskich misjonarzy męczenników z Pariacoto, bł. Michała Tomaszka i bł. Zbigniewa Strzałkowskiego. Franciszkańscy misjonarze, którzy 9 sierpnia 1991 r. zostali zamordowani za wiarę i miłość przez terrorystów Komunistycznej Partii Peru "Świetlisty Szlak", zostali wyniesieni na ołtarze 5 grudnia 2015 r.

- Są patronami w obronie przed terroryzmem i przed wszelkim aktami przemocy. Od 5 maja 2016 roku trwa Krucjata Różańcowa w obronie przed terroryzmem, a patronami tego dzieła modlitewnego są błogosławieni ojcowie Michał i Zbigniew, którzy wypraszają pokój i ochronę. Docierają do nas świadectwa z całego świata, w których ludzie mówią o doświadczeniu ochrony właśnie przez ich wstawiennictwo - mówi br. Jan Hruszowiec OFMConv, promotor kultu męczenników z Pariacoto, który przygotował film z uroczystości na Chabrach:

- Niedawno wydrukowaliśmy 10 tysięcy obrazków z wizerunkiem bł. Michała i bł. Zbigniewa z modlitwą w języku ukraińskim. Przekazaliśmy je bp. Edwardowi Kawie, który je rozdaje żołnierzom na froncie, by błogosławieni męczennicy strzegli ich przed wszelkim złem i atakami, a także wypraszali pokój - mówi brat Jan.

Kościół na Chabrach to 505. miejsce na świecie, a pierwsze w Opolu, w którym obecne są relikwie męczenników z Pariacoto. Uroczystość ich wprowadzenia odbyła się w niedzielę 1 maja podczas Mszy św. o 9.30. Przewodniczył jej o. Piotr Stanisławczyk OFMConv, a koncelebrowali ks. proboszcz Zbigniew Bienkiewicz i ks. Rudolf Świerc, dziekan dekanatu Opole.

- Dziś błogosławieni męczennicy z Pariacoto stają się naszymi parafianami, będą już na stałe w naszym kościele, aby sprawować opiekę nad naszą parafią. Krew męczenników jest posiewem chrześcijan. Ufamy, że ich krew też nie była daremna. Przelali ją za Chrystusa po to, aby i w nas umacniać wiarę - mówił ks. Bienkiewicz.

- Ich misja trwa nadal, chcą nas prowadzić do Pana Boga, chcą, żebyśmy otwierali się na Jego działanie i przekazywali Jego Ewangelię w środowiskach, w których żyjemy. W te miejsca nie trafi żaden z nas, księży, to miejsce waszej misji - mówił w homilii o. Piotr Stanisławczyk.

- Są patronami w walce przeciwko terroryzmowi. Jak myślimy o terroryzmie, to widzimy małą grupę, która wywiera presję, wielkich strach na społeczeństwach czy narodach. Ale w życiu możemy doświadczyć terroryzmu także w skali mikro. Zobaczmy, że kiedy w rodzinie pojawi się ktoś uzależniony, to bardzo cierpią najbliżsi - mówił o. Piotr. - Może być tak, że doświadczyłeś w swoim życiu, że ktoś cię ranił, był czy jest dla ciebie terrorystą. Może być też tak, że sam nie radzisz sobie z emocjami i ranisz najbliższych słowem czy zachowaniem. To niewidoczne rany, które pozostają na długie lata - wskazywał franciszkanin.

Po Mszy św. wszyscy obecni w kościele mogli przyjąć indywidualne błogosławieństwo relikwiami, a także otrzymać obrazki z relikwią "ex indumentis", czyli cząstką z ubrań bł. Zbigniewa Strzałkowskiego i bł. Michała Tomaszka.

- Razem posługiwali w Pariacoto, razem zginęli i razem zostali wyniesieni na ołtarze, ale też każdy z nich służył charyzmatami, którymi Bóg ich obdarzył. O. Michał na misjach dał się poznać jako przyjaciel dzieci i młodzieży, a dzisiaj jest patronem rodzin z dziećmi i młodzieżą. Mamy też coraz więcej potwierdzonych świadectw małżonków, którym o. Michał wyprosił dar potomstwa - opowiada br. Jan Hruszowiec.

- O. Zbigniew na misjach nazywany był „doktorkiem”. Miał wielkie serce dla ludzi chorych i cierpiących. Dzisiaj również nie zapomina o chorych i cierpiących, ale też jest wielkim orędownikiem ludzi zniewolonych. Mamy świadectwa od egzorcystów z całego świata, że o. Zbigniew bardzo pomaga przy wyzwalaniu ludzi z niewoli opętania - mówi brat Jan.

Zachęca do tego, by rozmawiać ze świętymi, jak rozmawia się z przyjaciółmi. - Oni wstawiają się za nami, a tym, który udziela łaski jest Pan Bóg. Potrzeba dowagi duchowej, by zaprosić świętych i błogosławionych do swojego życia, ale warto to zrobić - podkreśla.