Przepraszam panią, której niechcący nadepnąłem na piętę

Andrzej Kerner

Dała mi piękną lekcję.

Przepraszam panią, której niechcący nadepnąłem na piętę

Od wielu lat jeżdżę na procesje Bożego Ciała po kwietnych dywanach w parafii  Klucz. To trzy wioski: Klucz, Zimna Wódka, Olszowa. I jest jeszcze jedna taka parafia, która tworzy kwietne dywany na Boże Ciało: Zalesie Śląskie. To tak dla porządku, bo wszystkie cztery wsie są od grudnia z powodu tej tradycji na światowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.

Ale ja nie całkiem o tym. Wczoraj byłem w Kluczu. Było pięknie, cudownie - jak zwykle. Te procesje są takie same jak w innych miejscach, a jednak odmienne. Suma miłości, jaką ludzie wkładają w ich przygotowanie, tutaj jest wielka. To się czuje, kiedy się obserwuje mieszkańców. Ich troskę o dywany kwiatowe. Starszych  ludzi, którzy - z trudem, bo z trudem - ale przechodzą nad dywanami w drodze do kościoła, by ich nie nadepnąć. Mamy przenoszące dzieci nad linią dywanów. Jest w tym miłość i wiara - taka prosta, zwykła, głęboka.

Uderzyło to także etnografkę prof. Katarzynę Smyk z UMCS w Lublinie, która po raz pierwszy z grupą naukowców obserwowała w tym roku nasze opolskie procesje „kwietne”. Zwróciła uwagę na ciszę, jaka towarzyszyła układaniu dywanów w Zimnej Wódce. Ludzie tworzący kwietną drogę dla procesji porozumiewali się półgłosem. W tym rzecz! To jest sprawa naprawdę ważna i jakoś nawet  intymna - stąd ten półgłos. To sprawa wiary, która ma znaczenie.

Wczoraj - oprócz wszystkich pozytywnych wrażeń - przeżyłem chwilę kłopotliwą. Fotografując procesję, szedłem odwrócony tyłem i niechcący nadepnąłem na piętę idącej przede mną pani, która pchała wózek z dzieckiem. W wyniku tej „kolizji” zerwał się pasek w jej bucie. Strasznie głupio się poczułem, przeprosiłem, a po chwili zaproponowałem, że zapłacę za naprawę. Pani odmówiła: że nie trzeba, że nie ma sprawy, że prosi tylko, żebym się pomodlił za rodzinę i to wystarczy, i jeszcze szczerze się do mnie uśmiechnęła. Byłem bardzo wdzięczny i to bynajmniej nie z powodu, że nie przyjęła mojego banknotu. Pomyślałem: to naprawdę wierząca kobieta. Bo modlitwę traktuje jak realną zapłatę za szkodę. I tak bardzo miła… W żadnym momencie nie wykazała zdenerwowania, wręcz przeciwnie. Bardzo lubię ludzi, którzy są wierzący i mili dla innych. Myślę nawet, że to właśnie taka wiara, zwykła, prosta, realna, od lat przyciąga mnie do wiosek, które z takim pietyzmem dbają o procesję Bożego Ciała.

Przepraszam panią, której niechcący nadepnąłem na piętę   Procesja Bożego Ciała w Kluczu k. Strzelec Opolskich, 16 czerwca 2022. Andrzej Kerner /Foto Gość