Przejrzyj!

Anna Kwaśnicka

|

Gość Opolski 30/2022

publikacja 28.07.2022 00:00

Pierwszego dnia usłyszeli zachętę: „Bądźcie otwarci na wszystko, co będzie was tutaj czekało. Otwórzcie wasze serca i oczy”.

▲	300 osób wzięło udział w Święcie Młodzieży. ▲ 300 osób wzięło udział w Święcie Młodzieży.
Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Pod hasłem „Przejrzyj!” od 18 do 23 lipca odbywało się XXVI Święto Młodzieży na Górze św. Anny. Wzięło w nim udział 300 młodych ludzi, głównie z Opolszczyzny, Dolnego i Górnego Śląska.

Piękno wiary, świata i relacji

– Zachęcamy uczestników, by na nowo dostrzegli piękno wiary. Kazania dotykają podstaw naszej wiary, to właściwie początek katechizmu. Mówimy o tym, że wiara jest czymś pięknym i że nie ma co się wstydzić bycia osobą wierzącą – mówi o. Kamil Tymecki OFM, jeden z dwóch szefów Święta Młodzieży. Drugim jest o. Bazyli Baucza OFM. Wspierani byli przez o. Urbana Bąka OFM jako szefa sceny, ale też mistrza waty cukrowej i popcornu, zaserwowanych w poobiedniej przerwie.

– Zaprosiliśmy młodzież, aby odeszła od ekranów smartfonów i zobaczyła piękno otaczającego świata, a miejsce naprawdę nam sprzyja, bo Góra św. Anny jest przepięknie położona. Trzeba przejrzeć, aby to dojrzeć – mówi o. Kamil. – Ale przede wszystkim chodzi o przejrzenie duchowe, by zobaczyć, że każdy z nas jest osobą grzeszną, ale Chrystus nikogo z nas nie odrzuca. We wtorek w wieczornym nabożeństwie przywołaliśmy scenę, w której Pan Jezus pyta: „Co chcesz, abym ci uczynił?”. „Panie, abym, przejrzał” – pada odpowiedź. Chcemy doświadczyć przejrzenia naszego serca – mówi franciszkanin.

Blisko Pana Jezusa

Program święta składa się z wielu elementów. Codzienne Msze św., konferencje tematyczne, spotkania z gośćmi, koncerty i prace w grupach. W środę tradycyjnie odbywają się obchody kalwaryjskie, a w piątkowy wieczór Święto Rodziny, kiedy do przyjazdu na „Górkę” zaproszeni są rodzice uczestników.

– Wyjątkowym czasem są dla mnie wieczorne nabożeństwa. Często na poranną jutrznię przychodzimy zaspani, na wieczornym koncercie świetnie się bawimy, a potem, gdy następuje kulminacja myśli i emocji, wchodzimy w czas nabożeństwa. Bardzo mocno je przeżywam – dzieli się Ksenia ze Złotoryi.

–„Górka” jest miejscem, w które chętnie wracam. Jest tu pięknie, są cudowni ludzie. Wszyscy mówią, że przyjeżdżają tutaj naładować akumulatory. I tak rzeczywiście jest. Dla mnie najpiękniejszym momentem każdego dnia na Święcie Młodzieży jest Eucharystia. To właśnie nasze życie. To Eucharystia daje nam siłę – mówi Janek z Gliwic. – Tak, Msza św. i wieczorne nabożeństwa, to te ważne momenty, ale też osobista adoracja Najświętszego Sakramentu w kaplicy Domu Pielgrzyma. To nie jest punkt obowiązkowy, ale bez niego nie wyobrażam sobie Święta Młodzieży. To właśnie wtedy odpoczywam od szumu, który mnie tutaj otacza, jestem przy Panu Jezusie – dopowiada Dominik z Pyskowic.

Pod jednym dachem

W tym roku cały program realizowany był w największej auli w Domu Pielgrzyma. Młodzież nie ukrywała tęsknoty za Świętem Młodzieży organizowanym pod ogromnym namiotem na placu.

– Nieważne jest miejsce, czy pod namiotem, czy w domu, najważniejsze jest to, że młodzi mogą spotkać tutaj żywego Boga, którego doświadczają w Eucharystii, modlitwie i drugim człowieku. Z Panem Jezusem mieszkają przez 5 dni pod jednym dachem i w ciągu dnia mogą Go adorować w kaplicy – mówi o. Kamil. Wyjaśnia, że Święto Młodzieży odbywało się pod namiotem, bo było tak wielu uczestników, że żadna aula by ich nie pomieściła.

– Dwa lata pandemii wpłynęły na nasze duszpasterstwo. Pokazały, że młodym ludziom bardzo potrzeba relacji, wyjścia z domu, kontaktów z innymi. W 2020 r. najpierw całkowicie odwołaliśmy Święto Młodzieży, a kiedy w wakacje obostrzenia zostały trochę poluzowane, zdecydowaliśmy się na zorganizowanie go w formie internetowej, by dać młodzieży namiastkę tego, czego doświadczali na Górze św. Anny. W ubiegłym roku zgodnie z przepisami zaprosiliśmy 250 osób, a dla pozostałych była transmisja – opowiada o. Kamil.

Rozeznają, ale w ukryciu

W tym roku wśród zaproszonych gości znalazły się małe siostry Jezusa, siostry franciszkanki służebnice Krzyża z Lasek z podopiecznymi, siostry elżbietanki, Grzegorz Czerwicki, a także teatr Arka, zespół NSA czy GG Duo. Uczestnicy mogli zaangażować się w rozmaite służby m.in. porządkową i sanitarną, diakonię stołu lub liturgiczną. Działały poradnia psychologiczna i kącik powołaniowy. W tym drugim miejscu dyżury miały siostry zakonne z różnych zgromadzeń.

– Młodzi zatrzymują się przy naszym stoliku, przeglądają ulotki, zadają pytania. Rozmowy najczęściej zaczynają się od tematów ogólnych – mówi s. Damiana Szmidt, służebniczka NMP. – Z doświadczenia wiem, że powołanie rozeznają też osoby, które do nas nie podchodzą. Nie chcą być łączeni z tym miejscem. Ukrywają to, że rozeznają, nie chcą tego nagłaśniać, nie chcą, żeby rówieśnicy i przyjaciele o tym wiedzieli. Sama tak miałam – dzieli się s. Damiana.

Dostępne jest 4% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.