Wojna jest wezwaniem

Andrzej Kerner

|

Gość Opolski 39/2022

publikacja 28.09.2022 21:37

O sytuacji w Ukrainie, przyjeździe papieża i nadziei mówi abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita archidiecezji lwowskiej.

	Pasterz Kościoła lwowskiego w klasztorze misjonarzy oblatów w Kędzierzynie-Koźlu. Pasterz Kościoła lwowskiego w klasztorze misjonarzy oblatów w Kędzierzynie-Koźlu.
Andrzej Kerner /Foto Gość

Andrzej Kerner: W lipcu ksiądz arcybiskup wyrażał nadzieję, że w sierpniu lub wrześniu papież Franciszek przyjedzie do Ukrainy. Czy nadal jest ta nadzieja?

Abp Mieczysław Mokrzycki: Nie wiemy, jak długo wojna będzie trwała. Obecność Ojca Świętego Franciszka byłaby bardzo potrzebna i jest oczekiwana, chociaż niektóre jego wypowiedzi nie były przyjęte z entuzjazmem, wręcz przeciwnie – z oburzeniem. Z pewnością papież nie chciał w jakiś sposób urazić Ukrainy, ale jednak w sytuacji, jaką przeżywa naród ukraiński, trudno było zrozumieć jego intencje. Niektóre wypowiedzi przyjęte były z żalem, bólem i oburzeniem. Gdyby Ojciec Święty przybył, byłby to wielki gest życzliwości.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.