Opolska Caritas zmienia formę pomocy

Karina Grytz-Jurkowska Karina Grytz-Jurkowska

publikacja 10.10.2022 16:18

Niestety źródła pomocy wysychają - dotąd dawaliśmy, na czym nam zbywało, teraz dzielimy się tym, co mamy na własne utrzymanie - stwierdza ks. A. Drechsler.

Opolska Caritas zmienia formę pomocy Wolontariusze i pracownicy Caritas rozdzielają paczki pomocowe. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Opolska Caritas zmienia formę pomocy   Uchodźcy z Ukrainy to głównie kobiety z dziećmi i seniorzy. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

W poniedziałek 10 października przed centralą Caritas przy ul. Szpitalnej 5A w Opolu ustawia się długa kolejka. To ostatni raz, kiedy opolska Caritas w ten sposób wydaje paczki z żywnością i środkami higieny. Zgłaszają się po nie uchodźcy z całego regionu: Nysy, Oławy, Opola, Krapkowic, Strzelec Opolskich, Kędzierzyna-Koźla itd.

Natalia żyje z niewysokiej, ukraińskiej emerytury, ale po przeliczeniu na złotówki nie da się z tego wyżyć. Jest tu z córką i niepełnosprawnym wnukiem, 11-letnim Andriejem. Larisa uciekła w marcu z obwodu kijowskiego. Teraz mieszkają w hotelu „Pod kominem” na terenie Elektrowni Opole. - Córka Aleksandra opiekuje się malutkim dzieckiem, ja pracuję, ale po opłaceniu lokum prawie nic nie zostaje - mówi Larisa. - Te paczki to duża pomoc. Bardzo dziękujemy Polakom, wszystkim, którzy nam pomagają, zwłaszcza Caritas i TOWU Turawa - opowiadają obie.

Opolska Caritas zmienia formę pomocy   Wolontariusze i pracownicy Caritas rozdzielają paczki pomocowe. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

- Po 12 poniedziałkach wydawania pomocy przekroczyliśmy łączną liczbę 5 tys. paczek o masie ok. 8 kg. To pomoc o wartości ponad pół miliona złotych, głównie rzeczowa, ale i talony. My widzimy, że w tej chwili ofiarność społeczeństwa, w dobie inflacji, problemów z paliwem, opałem itd. nie spada, ale już nie rośnie, za to wzrasta liczba osób, które przychodzą po pomoc - tłumaczy ks. dr Arnold Drechsler, dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej. - Część uchodźców z Ukrainy podjęła pracę, ale np. matki z małymi dziećmi czy seniorzy nie mają na to szans. Ich jedynym przychodem jest środki z 500+ bądź środki z Ukrainy np. z rent, emerytur czy innych źródeł utrzymania.

Wskazuje, że odkąd rząd przykręcił kurek z wypłatami 40 zł za dobę, wielu właścicieli ośrodków, domów i mieszkań zaczęło wypowiadać Ukraińcom gościnę. W tej sytuacji najtrudniej znaleźć im pracę i mieszkanie, zwłaszcza w Opolu. 

Opolska Caritas zmienia formę pomocy   Pracownicy Caritas służą pomocą, zwłaszcza kobietom z małymi dziećmi. To maleństwo przyszło na świat już w Polsce i rośnie pod opieką mamy i cioci. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

- Stąd zmieniamy formę pomocy - już nie będą to paczki rozdawane wszystkim, bo nie każdy jest tak samo potrzebujący. Teraz podaliśmy dwa numery telefonów. Odtąd poprzez nie panie (także Ukrainki) będą zbierać dane i wedle naszych możliwości będziemy pomagać, ale już nie w takim zakresie - tłumaczy dyrektor opolskiej Caritas. Dodaje, że pozytywne jest to, że jedni drugim pomagają, wymieniają się różnymi rzeczami czy informacją, gdzie można uzyskać jakieś wsparcie.

Obecnie prócz środków finansowych, które można przekazywać na konto Caritas, potrzebna jest cieplejsza odzież w dobrym stanie, głównie dla kobiet i dzieci (zdatne do natychmiastowego użycia) i nadal żywność. Można to zostawić w centrali przy ul. Szpitalnej codziennie od 8-15.