Mężowie Boży

Karina Grytz-Jurkowska Karina Grytz-Jurkowska

publikacja 23.10.2022 13:32

Tegorocznych laureatów Hyacinthusa łączy wiele: miłość do Kościoła, Eucharystii i ludzi. I to, że cały czas "robią swoje".

Mężowie Boży Laureaci wraz z laudatorami, bp. seniorem Pawłem Stobrawą i bp. Andrzejem Czają. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Nagroda Hyacinthusa została ustanowiona przez biskupa opolskiego Andrzeja Czaję w 2012 roku, w czterdziestą rocznicę erygowania diecezji opolskiej. Przedstawia św. Jacka, trzymającego w dłoniach monstrancję, w centrum której umieszczono szlachetny kamień.

Tegoroczna gala wręczenia nagród odbyła się w sobotę 22 października w auli Muzeum Diecezjalnego w Opolu.

Laudacje poprzedził koncert w wykonaniu pedagogów Diecezjalnego Instytutu Muzyki Kościelnej. Ostatnim z wykonanych utworów była pieśń do Matki Boskiej Opolskiej, skomponowana przez prof. Alfreda Bączkowicza, pierwszego z laureatów. Jego zasługi i postawę opisał ks. prof. Grzegorz Poźniak, dyrektor Diecezjalnego Instytutu Muzyki Kościelnej - dawnego Studium Muzyki Kościelnej, którego A. Bączkowicz był współzałożycielem i wykładowcą.

Mężowie Boży   Alfredowi Bączkowiczowi statuetkę Hyacinthusa wręczył bp A. Czaja. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

- Alfred Bączkowicz wybrał muzykę kościelną. A może nie wybrał, tylko się w niej zakochał, a może to muzyka wybrała jego... - mówił o nim ks. Poźniak. Wyliczył, że przez ponad pół wieku służył jako organista, z czego 43 lata w katedrze opolskiej, także jako kompozytor, współredaktor chorałów i śpiewników "Droga do nieba", a także pedagog. - To człowiek nieustannie młody duchem, pełen życiowych pasji, ciągle twórczy, zaangażowany w pracę z dziećmi i młodzieżą, wymagający wiele od swoich uczniów i mający niezmiennie wśród nich pokaźne grono fanów. Zawsze gotowy pomóc, przyjacielski, belfer z gorącym sercem. Śląski organista po dawnemu... - opowiadał, podkreślając jego sumienność, poczucie humoru i pokorę.

Laudacje o kolejnych dwóch laureatach wygłosił ks. prof. Jerzy Kostorz. Porównał obu do piłkarzy grających w drużynie Pana Boga, wierzących w Kościół i kochających go. Stwierdził, że poprzez swoje charaktery i sposób działania Rajmund Adamietz i Mateusz Kłosek przypominają mu św. Piotra i św. Pawła. Pierwszy, właściciel Grupy Adamietz, prezes zarządu Adamietz Sp. z o.o. - porywczy, już w czasie rozmowy wykonuje kilka telefonów, by tę sprawę załatwić. - Powtarza przy każdej sposobności: "Sukces mojej firmy opiera się na ludziach, bo mam najlepszych ludzi, którzy są ze mną na dobre i na złe" - cytuje go ks. Kostorz.

Mężowie Boży   Drugą statuetkę odebrał z rąk opolskiego ordynariusza Rajmund Adamietz. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Nakreślał, jak ważne są dla laureata zaufanie, rodzina, ale także codzienna Msza św. Nawet planując wyjazd urlopowy zwraca uwagę, czy tam, gdzie pojedzie, będzie mógł uczestniczyć w Eucharystii. Wymienił jego cichą, ale szeroką działalność charytatywną - wspieranie strzeleckiej „Barki”, renowacji opolskiej katedry, kościołów i innych obiektów, także Fundacji Sanktuarium Góra św. Anny i wielu prowadzonych również przez ks. Kostorza projektów, działalność gospodarczą w oparciu o najwyższe wartości, dającą wielu ludziom pracę, wydawniczą, również promującą wartości chrześcijańskich („Strzelec Opolski” a od niedawna tygodnik "O!Polska") a także pasje, jak miłość do koni. - Jest prostym, skromnym, uczciwym, zerojedynkowym człowiekiem do tańca i do różańca, kochającym ludzi i Kościół Chrystusowy - opisywał.

Przedstawiając Mateusza Kłoska zbudował analogię do św. Pawła, opowiadając o jego nawróceniu po upadku z konia. Pokazywał też miłość właściciela firmy "Eko-Okna" do adoracji Najświętszego Sakramentu. - Jest pasjonatem adoracji, rekolekcji i wspólnot działających przy kościołach. Z jego inicjatywy powstało w Polsce ponad 10 kaplic wieczystej adoracji. Wymienił te, które powstały w diecezji opolskiej, "w polu" w Kornicy, nieopodal jego zakładów, potem w Raciborzu i w Opolu. - W Pietrowicach wybudował klasztor i ofiarował go siostrom zawierzankom z nadzieją, że będzie to duchowy szpital. I tak jest - dodał.

Mężowie Boży   Trzecim laureatem był Mateusz Kłosek. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Wspomniał też, że św. Paweł pisał listy, zaś pan Mateusz przekazuje ludziom ważne treści chrześcijańskie (w obronie dzieci nienarodzonych, do rodziców, do mężczyzn, o Eucharystii) używając współczesnej techniki billboardów. Wspiera liceum diecezjalne w Raciborzu i budowany u sióstr w Krzyżanowicach ogromny ośrodek wielowymiarowej opieki nad niepełnosprawnymi, rozbudowane zaplecze socjalne dla swoich pracowników, tysiące próśb realizowanych poprzez Fundację Kornice. Przede wszystkim zaś w swojej działalności zawsze najpierw uzgadnia marzenia na kolanach z Panem Bogiem - mówił ks. Kostorz.

Biskup Andrzej Czaja, przed wręczeniem statuetek podkreślał, że to wyróżnienie dla osób świeckich, które wiele zrobiły dla opolskiego Kościoła.

- O wielu ludziach słyszy się przy różnych okazjach „To jest dobry człowiek”. Mamy takich wielu w diecezji. Rzadziej określa się kogoś mianem „Boży człowiek” albo „Mąż Boży”. Bóg jest dobry. A skoro tak, to ludzie tworzący w życiu wiele dobra mają coś z Boga. Owocują. Chcemy to dobro promować. Myślę, że laureaci są nie tylko dobrymi, ale Bożymi ludźmi - tłumaczył ordynariusz, zachęcając do takiej, bardzo "synodalnej" postawy. - Wy Boży mężowie, pokazujecie, dlaczego warto być bliżej Boga człowieka. Im bliżej Boga, tym więcej dobra.

Mężowie Boży   Nagrodzonym towarzyszyli najbliżsi, przyjaciele i współpracownicy. Uroczystość zakończyło wspólne zdjęcie. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Laureatów łączy też pragmatyzm i wdzięczność. Każdy zamiast przemów, podziękował tylko krótko Bogu, biskupowi za otrzymane z jego rąk wyróżnienie, swojej rodzinie i współpracownikom. I nie zaprzestał dalszej działalności.

- W dzisiejszych czasach najważniejsze jest zaufanie, a ja je mam, w moich ludziach. Człowiek mógłby nie pracować i żyć sobie elegancko, ale to byłby grzech, zakopanie talentu. Dostaliśmy od Boga talenty, żeby je pomnażać i żeby nasze dzieci stąd nie wyjeżdżały - podsumował Rajmund Adamietz. Także Mateusz Kłosek stwierdził: - Myślałem, że przez to, co robię, składam sobie w niebie zasługi. Jak to wszystko zostało powiedziane, muszę na nowo zaczynać i to jest wyzwanie. Jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia. Jestem na 12. miejscu na liście najbogatszych Polaków, a chciałbym być na pierwszym wśród tych naprawdę najbogatszych, co gromadzą skarby nie tu na ziemi. Również Alfred Bączkowicz, choć już jest na emeryturze, nadal tworzy nowe kompozycje na chwałę Bożą.

Dotąd wyróżnienie to otrzymali: Teresa Sienkiewicz-Miś, pierwsza i wieloletnia redaktorka Opolskiego Gościa Niedzielnego (2013), Gerlinde Back, która ponad 20 lat organizowała i prowadziła dla kleryków letnią szkołę pastoralno-językową we Frankfurcie nad Menem (2014), Antonius Hommelsheim, który znacząco przyczynił się do założenia i rozwoju Caritas Diecezji Opolskiej oraz diecezjalnej działalności bibliotecznej oraz prof. Remigiusz Pośpiech, który kierował Studium Muzyki Kościelnej, zainicjował opolską muzykologię na UO (obaj w 2016) a także Krystyna Winiarska, zaangażowana w tworzenie struktur duszpasterstwa rodzin (2019).