Celebrujemy dzisiaj nasze "tak" dla życia

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

publikacja 25.03.2023 15:30

Bp Musioł: Przyczyną wykoślawienia i niebezpiecznej subiektywizacji "tak" dla życia ludzkiego jest oderwanie go od "tak" dla Boga i "tak" dla życia wiecznego.

Celebrujemy dzisiaj nasze "tak" dla życia Bp Waldemar Musioł przewodniczył diecezjalnym obchodom Dnia Świętości Życia. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Po raz 25. w uroczystość Zwiastowania NMP obchodzimy Dzień Świętości Życia. - To przypomnienie i wyakcentowanie prawdy, w którą wszyscy chrześcijanie, katolicy wierzymy, że życie ma początek od Boga, że życie jest święte na każdym etapie jego rozwoju - mówi ks. Jerzy Dzierżanowski, diecezjalny duszpasterz rodzin.

- Obserwujemy we współczesnych czasach, że jeśli odetniemy twórcę życia, czyli Boga, dawcę daru życia, to z życiem można praktycznie robić wszystko. To ogromne niebezpieczeństwo, jeśli o życiu decyduje jego jakość, a nie świętość. Bo wtedy, jeśli życie dziecka jest zdiagnozowane jako chore, to można je eliminować. Przekłada się to też na sytuację ludzi w podeszłym wieku, ludzi umierających. Ustawy o eutanazji, które już obowiązują w niektórych krajach Unii Europejskiej, są tego skutkiem - podkreśla diecezjalny duszpasterz rodzin.

W Dniu Świętości Życia w południe uroczystej Mszy św. w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu przewodniczył bp Waldemar Musioł. W celebracji uczestniczyli m.in. klerycy i młodzi mężczyźni, którzy biorą udział w rekolekcjach powołaniowych prowadzonych w seminarium, a także osoby związane z Diecezjalną Fundacją Ochrony Życia oraz studenci nauk o rodzinie.

- Kościół zaprasza nas do duchowego pielgrzymowania do nazaretańskiego domu Maryi, który był prawdziwym sanktuarium życia. Wypowiedziane przez Maryję "tak" było jednocześnie potrójną afirmacją życia. Po pierwsze, było to "tak" dla życia dziecka poczynającego się w równie cudowny co niezrozumiały sposób, dla życia Jezusa, który 9 miesięcy później przyszedł na świat. Po drugie, było to "tak" dla Boga, który jest życiem i który w tak zwyczajny sposób zdecydował się wejść w ludzką historię. Po trzecie, było to także „tak” dla życia wiecznego. (…) Bóg dał każdemu człowiekowi obietnicę życia bez końca, dokonał zbawienia - mówił bp Waldemar Musioł.

Podkreślał, że celebracja Dnia Świętości Życia jest naszym "tak" dla każdego ludzkiego życia. - Dla życia poczętych, a nienarodzonych dzieci. Dla życia ludzi starszych i chorych zmagających się z cierpieniem i tajemnicą umierania. Dla życia z rozmaitych powodów marginalizowanych i wykluczanych przez społeczeństwo. Dla życia ludzi zatrwożonych o własne życie i życie innych z powodu ludzkiej nienawiści. Dla życia ludzi doświadczających dramatu wojny - wyliczał.

Podkreślał, że lęk tych ludzi ma obudzić w nas wrażliwość, solidarność, troskę i serdeczną modlitwę. Zachęcał do kształtowania kultury życia.

- Dlaczego wielu swoje deklarowane "tak" dla życia tak niebezpiecznie wykoślawia, że staje się ono znamieniem cywilizacji śmierci a nie życia? Nie możemy nie zapytać, dlaczego aborcja jest statystycznie wciąż pierwszą w skali globalnej przyczyną śmierci? Skąd starania o to, by wprowadzać do ustawodawstwa kolejnych państw prawo do eutanazji czy tzw. wspomaganego samobójstwa? Dlaczego tak wielu ludzi wciąż traci sens życia i to życie sobie odbiera? Skąd wzrastająca także wśród bardzo młodych ludzi popularność tych ruchów społecznych, które promują prawo do wolności, autonomii, samostanowienia przy jednoczesnym naruszaniu prawa do wolności, autonomii i samostanowienia, a także religijnej wrażliwości innych ludzi? - stawiał pytania bp Musioł.

Podkreślił, że próba rzetelnej odpowiedzi na te pytania wymagałaby wejścia w historię konkretnych ludzi. - Daleki jestem od oceny, a nawet ferowania wyroków nawet wobec tych, którzy dopuszczają się czynów w ludzkiej ocenie straszliwych. Poważę się jednak na wniosek ogólny - powiedział.

- Przyczyną wykoślawienia i niebezpiecznej subiektywizacji współczesnego "tak" dla życia człowieka jest oderwanie go od "tak" dla Boga” i "tak" dla życia wiecznego. Przyczyną jest odrzucenie Boga, negowanie prawdy, że Bóg jest Panem każdego ludzkiego życia i pełnym miłości i dobra jego reżyserem. Przyczyną jest też odrzucenie prawdy o wieczności, a więc bezkrytyczne celebrowanie przekonania, że człowiek jest panem samego siebie, a ziemskie życie jest czasem eksplorowania świata dla zaspokajania swoich potrzeb, dla zabawy i dla przyjemności - powiedział bp Waldemar Musioł.

Biskup podkreślił, jak ważna jest dbałość o komplementarność i spójność deklarowanego "tak" dla życia ludzkiego z "tak" dla Boga i "tak" życia wiecznego.

- Nie da się szacunku dla życia wygenerować nawet najbardziej surowym prawem antyaborcyjnym czy antyeutanazyjnym. Ale jest on postawą serca - mówił bp Musioł.

U końca homilii biskup serdecznie zachęcił do podjęcia dzieła duchowej adopcji dziecka poczętego. A po Mszy św. odnowił akt zawierzenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi, którego przed rokiem dokonał papież Franciszek.