Radosny czas prymicji

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

publikacja 27.05.2023 22:22

Tegoroczne święcenia kapłańskie są źródłem radości w ośmiu parafiach diecezji opolskiej. To zarówno parafie miejskie, jak i wiejskie.

Radosny czas prymicji Proboszczowie z rodzinnych parafii pomagali neoprezbiterom założyć kapłańskie ornaty. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

W parafii św. Marii Magdaleny w Racławiczkach, rodzinnej parafii ks. Patryka Kontnego, to pierwsze święcenia kapłańskie i prymicje po 32 latach. - Długo czekaliśmy, a dziś bardzo się cieszymy. Przez cały tydzień modliliśmy się za kandydatów do święceń, przygotowywaliśmy się duchowo - mówi proboszcz ks. Marcin Wilczek. - Prymicje to nasze parafialne święto. Wioski są pięknie przyozdobione. Myślę, że wszyscy się cieszą. To, że nasz Patryk doszedł do chwili święceń, to wielkie szczęście. Mamy przecież świadomość, że jest coraz mniej powołań kapłańskich, że w świecie dzieje się to, co się dzieje - dodaje.

W parafii św. Michała Archanioła z Prudnika, z której pochodzi ks. Paweł Kuchta, przeżywane właśnie prymicje są 9. na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. - Ogromnie cieszymy się, że są z naszej parafii powołania kapłańskie. Tym bardziej że pracy w diecezji opolskiej jest wiele - mówi proboszcz ks. Stanisław Bogaczewicz. - Dziś naszą radością jest powołanie ks. Pawła, ale nasza parafia stale stara się modlić o nowe powołania kapłańskie i zakonne. Owocują też praca formacyjna z młodzieżą i doświadczenie wiary w rodzinach. Ksiądz Paweł cały czas był ministrantem, był bardzo blisko ołtarza i właściwie przy ołtarzu pozostał - podsumowuje ks. Bogaczewicz.

- Jeśli chodzi o powołania kapłańskie, to parafia oleska ma piękne tradycje. W ciągu 50 lat aż 34 razy mieliśmy prymicje kapłanów diecezjalnych i zakonnych, większości - diecezjalnych. Aktualnie wielu proboszczów i dyrektorów instytucji diecezjalnych to nasi olescy kapłani. Dziś, po dłuższej przerwie, mamy nowego kapłana, z czego bardzo się cieszymy - mówi proboszcz ks. Walter Lenart. Z Wojciechowa w oleskiej parafii pochodzi neoprezbiter ks. Krzysztof Renchen. - Jego powołanie wzrastało w bliskości św. Anny, jej szczególnie zaufał - podkreśla proboszcz. - W naszej parafii sprawa powołań jest żywa. To nie tylko modlitwa w pierwsze czwartki miesiąca, bo jest w naszej parafii Bractwo św. Anny, są i inne wspólnoty, które rozumieją ważność modlitwy o powołania kapłańskie - zapewnia ks. Lenart. Dodaje, że bardzo cieszyliby się, gdyby po obecnie przeżywanych prymicjach były też kolejne, niemniej obecnie nie ma w seminarium żadnego kleryka z oleskiej parafii. - Będziemy się o to modlić - mówi.

Czytaj także: