Korona Pojednania w czasach napięć i wzajemnego nastawania na siebie

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

publikacja 23.07.2023 23:00

W Kietrzu odbyła się ponowna koronacja obrazu Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. Maryja otrzymała tytuł Królowej Pojednania.

Korona Pojednania w czasach napięć i wzajemnego nastawania na siebie Koronę Pojednania abp. Adrianowi Galbasowi podała Elżbieta Sroka - ostatnia żyjącą Pani Szensztatu z kursu Matka Chleba, który 35 lat temu koronował obraz Matki Bożej w kietrzańskiej kaplicy. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Koroną Pojednania koronowany został obraz z kaplicy szensztackiej, wybudowanej w 1933 r. z inicjatywy bł. ks. Ryszarda Henkesa. Uroczystość odbyła się w niedzielę 23 lipca i wpisana została w obchody III Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych, współorganizowanego w Kietrzu przez pallotyńską parafię i Ruch Szensztacki.

- Ojciec Józef Kentenich, założyciel Ruchu Szensztackiego, zawsze sugerował, żeby koronować Maryję w momentach trudnych. Niewątpliwie mamy trudny moment, ponieważ trwa wojna między Rosją a Ukrainą. Potrzebujemy pojednania - mówi Renata Kleszcz-Szczyrba z Ligi Rodzin. - Błogosławiony Ryszard Henkes, który przed laty pracował w kietrzańskiej parafii, był wielkim orędownikiem pojednania i sługą prawdy. Dziś potrzebujemy pojednania w sobie, między sobą, przecież jesteśmy bardzo skłóconym i spolaryzowanym narodem, a przede wszystkim potrzebujemy pojednania z Bogiem, które jest fundamentem każdego innego pojednania - podkreśla R. Kleszcz-Szczyrba.

Maryja w kaplicy w Kietrzu po raz pierwszy była koronowana 35 lat temu przez Instytut Świecki Pań Szensztatu, a dokładnie przez kurs Matka Chleba. Kiedy z czasem wybudowane zostały sanktuaria szensztackie w Winowie i Zabrzu-Rokitnicy, to przy nich skupili się członkowie ruchu. Stąd kaplica w Kietrzu straciła na znaczeniu, a korona - z obawy przed kradzieżą - przechowywana była przez Panie Szensztatu w sanktuarium w Zabrzu-Rokitnicy. Teraz na bazie tamtej pierwszej korony została zrobiona obecna Korona Pojednania

Mszy św. przewodniczył abp Adrian Galbas, metropolita katowicki i delegat KEP ds. Ruchu Szensztackiego w Polsce. Wraz z nim Eucharystię koncelebrowali biskupi Waldemar Musioł z Opola, Jan Kopiec z Gliwic oraz Martin David z Ostrawy, a także wielu kapłanów, zarówno pallotynów, ojców szensztackich, jak i księży diecezjalnych.

Ewangelia została odczytana w trzech językach - niemieckim, czeskim i polskim. Podobnie modlitwa wiernych zanoszona była w trzech językach.

- Przypowieść o chwaście wśród pszenicy i tytuł Królowej Pojednania są ważnym zaproszeniem dla nas do jedności, do zabiegania o pokój i pojednanie, do wzajemnie okazywanej sobie troski i wielkoduszności oraz do powściągliwości w sądach i ferowaniu wyroków - mówił w homilii bp Musioł.

- W przypowieści o chwaście Pan Jezus mówi nie tylko o dniu ostatecznym, kiedy zebrane zostaną i chwasty, i pszenica, by pierwsze trafiły w ogień, a drugie do spichlerza, ale mówi też o naszej ziemskiej przyszłości, o naszym jutrze. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa. Byście, zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy - podkreślił biskup.

- Moi drodzy, żyjemy i żyć będziemy w świecie, w którym toczy się stale walka dobra i zła. Żyjemy w świecie, który jest scenerią ludzi dobrych i złych, ale ta przypowieść przestrzega nas, że nie do nas należy klasyfikacja, a tym bardziej osąd - tłumaczył bp Musioł. Zachęcał do kreowania przyszłości na fundamencie pojednania i przestrzegał, by nie brać udziału w narracji nienawiści.

Korona Pojednania w czasach napięć i wzajemnego nastawania na siebie   W uroczystości wzięło udział 4 biskupów, wielu księży i setki wiernych. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

- Pamiętajmy, że kiedy nakładamy koronę na skronie Maryi, niczego Jej nie dodajemy. Ona nie dlatego jest Królową, że dostaje koronę, ale dlatego dostaje koronę, że jest Królową. Pamiętajmy też o tym, co powiedział Sobór Watykański II - że Bóg, chcąc wywyższyć Maryję, uczynił Ją Królową wszystkiego. Dlatego tak naprawdę w geście koronowania i w tej dzisiejszej uroczystości chodzi przede wszystkim o to, byśmy my sami pozwolili Maryi być Królową wszystkiego, wszystkiego w nas - mówił abp Galbas u końca Mszy św.

Po Eucharystii wszyscy procesyjnie przeszli na plac parafialny, gdzie na specjalnie udekorowanej scenie odbyła się koronacja obrazu. Wybrzmiały Te Deum, a także fragment "Akatystu ku czci Bogurodzicy".

Następnie obraz Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej został przeniesiony do kaplicy szensztackiej i ponownie umieszczony na swoim miejscu w ołtarzu.

Korona Pojednania w czasach napięć i wzajemnego nastawania na siebie   Obraz ponownie umieszczony w kaplicy szensztackiej w Kietrzu. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

O uroczystości koronacji napiszemy również w "Gościu Opolskim" nr 30/2023 w niedzielę 30 lipca.