Przypadek i ludzki los

ak

|

Gość Opolski 39/2023

publikacja 28.09.2023 00:00

– Życie jest ekscytującym eksperymentem, którego rozwiązania oczekuję pełen emocji – mówił prof. Jan Kieniewicz.

Autorzy „Biografii człowieka” podczas spotkania  w MBP w Opolu. Autorzy „Biografii człowieka” podczas spotkania w MBP w Opolu.
Andrzej Kerner /Foto Gość

Spotkanie wokół książki „Biografia człowieka. O roli przypadku i ludzkim losie” (19 września) trwało dwie godziny bez kwadransa i było tak gęste od treści dotyczących najważniejszych kwestii życia ludzkiego, że trudno było się nie zgodzić z głosem jednego z (licznych!) słuchaczy: „Czacha już nam wszystkim tutaj dymi”.

Było nad czym myśleć w czasie rozmowy między historykiem prof. Janem Kieniewiczem i teologiem ks. prof. Stanisławem Rabiejem prowadzonej przez prof. Agatę Zalewską, literaturoznawczynię. Wszyscy troje związani są z Wydziałem „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego. Tam zawiązała się znajomość i przyjaźń między prof. Kieniewiczem a ks. prof. Rabiejem (wykładowcą na Wydziale Teologicznym UO, a na „Artes Liberales” profesorem wizytującym). Efektem jest m.in. wspomniana wyżej książka. – To biografia każdego z nas. Książka wyjątkowa, która jest namysłem nad pytaniami, które zadaje sobie każdy człowiek. Nie jest biografią ani autobiografią, ale rozmową pomiędzy autorami z elementami autobiograficznymi – mówiła A. Zalewska.

Dom i środowisko

Spotkanie krążyło wokół najgłębszych pytań dotyczących człowieka. Czy determinuje nas rodzina i środowisko, w jakim żyjemy? Jesteśmy marionetkami w teatrze życia czy też niezależnymi twórcami własnego losu? Jak rozumieć opatrzność Boga wobec nas? Dlaczego ludzkość jest zdolna do wielkiego zła i czy potrafi uczyć się na własnych błędach? Odpowiedzi nie były wcale oczywiste, choć podawały tylko kierunki do rozwiniętych w książce dalszych rozważań.

– Człowiek nie jest samotną wyspą. Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam. Nie jesteśmy w stanie zrealizować człowieczeństwa w samotności. Życie musi być spełniane w oikosie, we wspólnocie. Chcemy nazwać to rodziną? Niech tak będzie! Byli tacy w historii, którzy próbowali zmuszać do kolektywów tworzonych z powodu ideologii. To nie wyszło, bo nie spełniały podstawowej potrzeby człowieka, którą jest służenie życiu. Jednak musimy pamiętać, że tyle jest modeli rodziny, ile jest cywilizacji i kultur. Moja ukochana rodzina z indyjskiego stanu Kerala jest zupełnie niepodobna do tego, co znamy z naszej praktyki. Rodzina może przybrać każdą formę, ale zasadniczą rzeczą jest to, że ma służyć życiu – mówił Jan Kieniewicz, specjalizujący się w historii Indii.

– Rodzina jest szkołą rezygnacji. Najpierw rezygnujemy z rodziny wyjściowej, w której dorastamy, po to, żeby budować następną. Później z tej rodziny odchodzą jej owoce – dzieci. To jest wieczna szkoła rezygnowania i ofiary. Dla mnie środowisko rodzinne czy środowisko życia akademickiego są przerażającą szkołą wolności. Od szczenięcych lat się zastanawiam, skąd to się bierze, że mam taką paletę możliwości. Dla mnie to jest ciągle zaskakujący, a czasami onieśmielający dar wolności – mówił ks. Stanisław Rabiej.

Istota życia

Autorzy profesorowie nie udawali wszystkowiedzących. – Nie jesteśmy blisko rozwiązania tajemnic tego, co istnieje. Ani na poziomie kwantowym, ani na poziomie kosmologii. Wiadomo tylko, że przychodzimy i odchodzimy. Nie jesteśmy pionkami, które poruszane przez los tylko odgrywają to, co zostało z góry zaplanowane. Nie jesteśmy marionetkami, jesteśmy twórcami. Nie ma świata bez nas. Jeżeli coś się zaczyna, to się nie kończy. Życie zmienia się, ale się nie kończy. Nie mamy pewności poza tą, że przyszliśmy na świat przypadkiem i odejdziemy z niego w chwili, której nie znamy. Życie jest ekscytującym eksperymentem, którego rozwiązania oczekuję pełen emocji. Nic bardziej emocjonującego niż oczekiwanie – mówił J. Kieniewicz.

– Nic dwa razy w życiu się nie zdarza, ale jednocześnie widzimy, że życiem kierują pewne powtarzalne prawidła. W historii świata i naszej osobistej dokonuje się ustawiczna konfrontacja dobra ze złem. To jest powtarzalne. Zło do nas ustawicznie wraca i to nieraz z dosyć wyraźną twarzą, z dosyć wyraźnym przesłaniem. W pewnym stopniu to my decydujemy, który scenariusz będzie się realizował: dobra czy zła – mówił ks. Rabiej.

Najważniejsze słowo na koniec

Prof. Kieniewicz przypominając, że ma 85 lat, podkreślał, że wciąż nie ma dość życia, choć tak wielu ludzi – także młodych – odczuwa życie jako ciężar i nie widzi jego sensu. – Nie oddałbym tego ciężaru za nic. Powiedziałbym, że gubimy sens życia. Mądrością człowieka jest zgoda na to, co jest. Miłość – to słowo jeszcze tu nie padło – jest kluczem do wszystkiego. Jest kluczem do sensu – puentował profesor.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.