Zapomniany wygnaniec

Karina Grytz-Jurkowska

|

Gość Opolski 44/2023

publikacja 02.11.2023 00:00

Ks. Carl Ulitzka to wielki, choć przez lata kontrowersyjny raciborski duszpasterz, wytrawny polityk i działacz społeczny.

 Pierwszy o dawnym starowiejskim proboszczu opowiedział bp Jan Kopiec. Pierwszy o dawnym starowiejskim proboszczu opowiedział bp Jan Kopiec.
Karina Grytz-Jurkowska / Foto Gość

Konferencja pt. „Carl Uliztka – duszpasterz, polityk, raciborzanin” odbyła się w Muzeum w Raciborzu w piątek 20 października. Prelegenci: biskup senior ks. prof. Jan Kopiec, ks. prof. Konrad Glombik, dr Piotr Sput, dr Guido Hitze, dr Renata Sput oraz Grzegorz Wawoczny przedstawiali tę wyjątkową w historii Raciborza i Górnego Śląska osobistość na tle złożonej rzeczywistości społeczno-politycznej, jego postawę wobec separatyzmu, autonomii, wkład we wzrost znaczenia Raciborza, dokonania jako wydawcy i redaktora prasowego.

Wpierw duszpasterz, potem polityk

Biskup Jan Kopiec, opowiadając o działalności duszpasterskiej i politycznej ks. Ulitzki, zwracał uwagę na ówczesne zaangażowanie księży, wspierane przez kard. Georga Koppa, a potem kard. Adolfa Bertrama. Tłumaczył, że był to czas euforii po zwyciężeniu kulturkampfu.

– Dzięki takiemu duchowi, że Kościół powinien być obecny nie tylko w liturgii, ale też w polityce i życiu społecznym, że chrześcijanie nadają kształt społeczeństwu, a wierni, także duchowni mają prawo zaznaczyć w nim swoją obecność, pokazać, że także są obywatelami, patriotami, płacą podatki, księża mieli poczucie odpowiedzialności za państwo. Przejawiało się to w budowaniu obiektów religijnych i kulturalnych, służących społeczności lokalnej, współpracy z miejscowymi władzami, szkołami, ale też aktywności politycznej – opisywał. – Działalność ks. Carla Ulitzki też szła w tę stronę. To stało u podstaw powołania Chrześcijańskiej Partii Centrum, ale zadania duszpasterskie były dla niego priorytetem. Nie trzeba rozstrzygać, czy był duszpasterzem czy politykiem – był duszpasterzem, z czego wypływała także odpowiedzialność za politykę i udział w życiu państwa – spuentował.

– On politykę wykonywał dla swoich współpracowników i wiernych, w duchu miłości bliźniego. Jednocześnie zwracał uwagę, by zostawiać politykę za progiem kościoła, nie wprowadzać jej do kazań czy liturgii. Jako duszpasterz był dla Polaków i Niemców, bogatych i biednych. Jako polityk reprezentował interesy wszystkich Górnoślązaków, starał się prowadzić do zgody i pokoju. Ale choć był najbardziej wpływowym politykiem Górnego Śląska i najbardziej znaną twarzą Prus Wschodnich, świetnym mówcą, szybko został zapomniany. Wyjeżdżając z Raciborza, zabrał nieco ziemi z grobu rodziców, prosił, by go z nią pogrzebano. Dał się pochować w trzech trumnach w nadziei, że jego szczątki zostaną kiedyś przeniesione do Raciborza. Obecnie spoczywają w Berlinie – może nadejdzie dzień, że to się ziści – mówił Guido Hitze, autor publikacji o C. Ulitzce.

Potępiony, wygnany, przypomniany

Ksiądz Konrad Glombik, podkreślając zasługi ks. C. Ulitzki dla miasta, przypomniał, że nadany mu w 1922 r. tytuł honorowego obywatela był przyczyną późniejszych kłopotów. Wskazał, że to dzięki niemu Racibórz stał się siedzibą sejmiku Prowincji Górnośląskiej, że na przestrzeni lat walczył o to samo – wielokulturowy i wielonarodowy charakter miasta – sam pisał i głosił kazania w języku polskim i niemieckim, mimo gróźb i kar nie zaprzestał sprawowania liturgii w obu tych językach, przeciwstawiając się nazistom.

Kapłan przyniósł również kilka cennych pamiątek po ks. Carlu Ulitzce. – To mszał z dedykacją, który ks. prałat otrzymał w 25. rocznicę święceń kapłańskich w 1922 r. od księży z dekanatu, księga z kazaniami (pisanymi po polsku i po niemiecku), które głosił w 1900 r. w Kluczborku i Kujakowicach, i kilka skryptów z jego studiów na Wydziale Teologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Przechowuję je z myślą, że kiedyś trafią do jakiejś izby pamięci – mówił ks. K. Glombik.

Wymieniono także wątki głogówecki i kędzierzyński w działalności ks. Ulitzki, koncentrując się szczególnie na czasach powstań śląskich. Prelekcję zwieńczyła premiera filmu dokumentalnego w reż. Adriana Szczypińskiego pt. „Ulitzka, cz. 2. Zapomniany wygnaniec”.

– Na początku miał być jeden film. Chciałem, by był poświęcony nie tylko życiorysowi ks. Carla Ulitzki, ale by przeciągnąć go do współczesności, teraźniejszości, opisać, co było dalej, przez czasy PRL-u, kiedy negowano przedwojenną historię Górnego Śląska, a samego Ulitzkę wrzucono do jednego worka z nazistami, choć był im przeciwny i wiele od nich wycierpiał. Restytucję tego myślenia w latach 90. ub. wieku, próby przywracania jego pamięci, starania o nadanie nazwy ulicy jego nazwiskiem, umieszczenia tablic upamiętniających przez Mniejszość Niemiecką czy pasjonatów Górnego Śląska. Kiedy zacząłem zbierać te różne konteksty, okazało się, że jeden film to za mało – tłumaczy Adrian Szczypiński.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.