Powinność i serce

– Świetnie, że mamy w jednym dniu Święto Niepodległości i wspomnienie św. Marcina, bo on stanowi wzór życia społecznego – wskazuje ks. Piotr Sługocki.

W tej małej miejscowości świętowanie przebiegło w rodzinno- -parafialnej atmosferze.
Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość

Wsobotę 11 listopada w Jakubowicach, niewielkiej wiosce niedaleko Branic, połączono obchody 105. rocznicy odzyskania niepodległości oraz wspomnienie św. Marcina, rzymskiego legionisty, a później pustelnika i biskupa Tours. – Św. Marcina obchodzimy tu po raz trzynasty. Przez pierwsze 7 lat wspólnie ze szkołą w Uciechowicach, a kiedy przestała ona istnieć ze względu na zbyt małą liczbę uczniów, organizujemy to jako parafia. Już wcześniej dzieci poznawały św. Marcina, wykonując rysunki, które są teraz prezentowane na tablicy i przy bocznych ołtarzach kościoła – informuje proboszcz ks. Piotr Sługocki.

Najpierw od figury św. Floriana na skraju wsi do kościoła pw. św. Anny pochód poprowadził św. Marcin. W tej roli debiutowała kilkuletnia Pola, dzielnie jadąc na pięknym kucyku, a cały korowód zabezpieczali miejscowi strażacy ochotnicy.

W kościele wierni uczestniczyli we Mszy św. w intencji ojczyzny. Proboszcz w homilii nawiązał do św. Marcina, pokazując, jak wywiązywał się on ze swoich powinności, pełniąc przez 25 lat żołnierską służbę, ale też okazując wrażliwość i miłosierdzie względem innych. Także później, już jako chrześcijanin – pustelnik czy gorliwy biskup, wypełniał przykazanie miłości bliźniego.

– Podzielił się z biedakiem połową płaszcza, więc dosłownie wypełnił to przykazanie – w ten sposób sam nie zmarzł i drugiemu pomógł. Swoje życie zakończył, dążąc w czasie wizytacji do pojednania poróżnionych ze sobą kapłanów. Jest czczony jako pierwszy wyznawca, bo dotąd adorowano tylko męczenników. Stanowi też dla nas wzór życia społecznego. Uczy zgody, sumiennego wypełniania obowiązków, ale też zauważania Chrystusa w biednych i potrzebujących, dzielenia się z nimi. Modląc się za naszą ojczyznę, powinniśmy prosić o taką właśnie postawę, wypływającą z tego największego przykazania i uczynków miłosierdzia. One powinny tworzyć nasz program życia, ale też być motywem postępowania tych, których poprzez wybory wynosimy na różne szczeble władzy – podkreślił.

Po Mszy św. mieszkańcy i goście świętowali dalej przy pięknej pogodzie, grzejąc się przy ognisku i racząc się pysznymi rogalikami, kiełbaskami oraz herbatą.