Najbardziej zachwycają szczegóły.
XIX-wieczna szopka skrzynkowa z Bieńkowic (fragment).
Andrzej Kerner /Foto Gość
W muzeum w Raciborzu do 28 stycznia można oglądać wystawę pt. „Betlejki górnośląskie”. Wśród kilkunastu domowych stajenek betlejemskich zdecydowaną większość stanowią wykonane przez artystę ludowego z Chorzowa Leona Kampkę. Przez 27 lat pracował w kopalni jako elektryk, a jego pasją były tradycyjne domowe szopki górnośląskie. Z wielkim talentem i pieczołowitością wykonywał kopie przedwojennych stajenek betlejemskich z terenu Górnego Śląska. Jego dzieła znajdują się w zbiorach wielu śląskich muzeów.
Najbardziej w prezentowanych na wystawie stajenkach zachwycają szczegóły. Każda figurka jest inna, wiele z nich – mimo że oryginały pochodziły często z masowej produkcji lat 20. XX wieku – ma niepowtarzalną formę. Zachwycić może także cała betlejemska scenografia, odbiegająca w niektórych wypadkach od kanonicznego – jak to nam się wydaje – standardu szopki. A to pasterze czy chłopcy z okolicy odpoczywający w rozluźnionych pozach, a to kobiety biegnące w stronę betlejmskiej stajni (z dzbanem na głowie!), a to anioł leżący na dachu stajenki…
Wyjątkowa jest najstarsza betlejka na raciborskiej wystawie. To pochodząca z Bieńkowic k. Raciborza – obecnie w zbiorach Pocysterskiego Zespołu Pałacowo-Klasztornego w Rudach – XIX-wieczna szopka skrzynkowa z figurkami wykonanymi z wosku. Tu wręcz nie wiadomo, na czym najpierw oko zawiesić. Na bogactwie strojów, dopracowanej w każdym szczególe całości czy mnóstwie najdrobniejszych detali? Naprawdę warto ją zobaczyć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.