Życie splecione jest z radości i cierpienia. Przyjmujmy je takim, jakie jest

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

publikacja 20.01.2024 11:20

"Między Greccio a Alwernią" - to temat Młodzieżowego Wieczoru Franciszkańskiego, który odbył się przy stajence w Borkach Wielkich.

Życie splecione jest z radości i cierpienia. Przyjmujmy je takim, jakie jest W czuwaniu uczestniczyła młodzież z dekanatu oleskiego. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Spotkania kolędowe przy żłóbku Bożej Dzieciny są doroczną tradycją parafii św. Franciszka z Asyżu w Borkach Wielkich. Jeden z wieczorów zawsze należy do młodzieży. Tak było i w tym roku. Młodzieżowy Wieczór Franciszkański, który jednocześnie był comiesięcznym czuwaniem dla młodych z dekanatu oleskiego, odbył się w piątek 19 stycznia.

- W 2024 r. przeżywamy dwa jubileusze i do obu nawiązujemy w naszym czuwaniu. Do 2 lutego trwa jubileusz związany z wydarzeniami w Greccio, kiedy św. Franciszek przygotował pierwszy żłóbek. Ale przypominamy dziś młodzieży, że w tym roku świętujemy także 800. rocznicę otrzymania przez św. Franciszka stygmatów - mówi o. Bazyli Baucza OFM, magister postulantów w Borkach Wielkich.

- Chcemy pokazać młodzieży, że św. Franciszek zachwycał się z jednej strony wcieleniem Syna Bożego w Betlejem, a z drugiej strony był nieustannie wpatrzony w krzyż, który w pewnym momencie życia sam zaczął nosić w swoim ciele - podkreśla o. Bazyli. - Jako bracia mniejsi franciszkanie staramy się pielęgnować wśród wiernych umiłowanie wcielenia Syna Bożego, stąd nasze stajenki, często tak imponujące, jak tu, w Borkach Wielkich, jak również staramy się pielęgnować nabożeństwa pasyjne: Drogi Krzyżowe, Gorzkie Żale czy adorację krzyża, która przypomina nam o tym, że to św. Franciszek pokazuje nam, jak doskonale upodobnić się do Pana Jezusa Ukrzyżowanego - mówi.

Spotkanie dekanalne rozpoczęło wspólne kolędowanie, które poprowadziła schola. - Od dzieciństwa jestem związana z tą parafią. W Borkach korzenie mają moi rodzice, więc mimo że mieszkam w Oleśnie, tu jestem aktualnie bardziej zaangażowana - mówi Julia. - Ten wieczór jest dla mnie okazją do zatrzymania się. W wirze studiowania i sesji rzadko jestem w Borkach Wielkich. Mam poczucie, że kiedy mogłam tu być częściej, nie doceniałam tego. Przy tej stajence przypominają mi się lata dziecięce, cieszę się, że dziś tu śpiewam. Śpiewanie jest moją największą pasją - dodaje.

Po kolędowaniu konferencję nt. "Między Greccio a Alwernią" wygłosił o. Bazyli. Nawiązał do dwóch ołtarzy w kaplicy na górze Alwerni we Włoszech, które prowadzą pielgrzyma do ołtarza głównego. Ołtarz po lewej przedstawia scenę Bożego Narodzenia, a ołtarz po prawej - Jezusa zdjętego z krzyża, który oddał życie za człowieka. Pod przedstawieniem po prawej znajduje się mniejszy wizerunek Jezusa wyszydzonego, a pod przedstawieniem po lewej widzimy Matkę Bożą z Dzieciątkiem.

- To wejście wyraża prawdę, że Jezus urodził się po to, żeby umrzeć, a umarł dlatego, że urodził się jako człowiek - powiedział o. Bazyli. - W historii życia Pana Jezusa wyraża się prawda dotycząca naszego życia, że jest ono splecione z dwóch nici - radości i cierpienia. To nici nieustannie przeplatające się. Życie Jezusa rozciąga się między Betlejem a Golgotą, między słodyczą i niewinnością a bólem i odpowiedzialną dojrzałością. Dzisiaj tak kreowany jest świat, żeby wszystko było radosne, żeby nie było cierpienia. A życie ludzkie wymaga wysiłku, toczy się między ołtarzami radości i cierpienia. Świetnie zrozumiał to św. Franciszek. Ponieważ jego życie rozciąga się między żłóbkiem w Greccio a wydarzeniami na Alwerni, kiedy Pan Jezus w postaci ukrzyżowanego Serafina wycisnął na jego ciele stygmaty, czyli swoje święte rany na dłoniach, stopach i boku. W ten sposób Franciszek poznaje, że to, co jest słodkie, musi zawsze łączyć się z tym, co jest gorzkie - podkreślił franciszkanin.

- Jako naśladowcy Pana Jezusa musimy umieć przyjąć życie takim, jakie jest naprawdę, bez fikcji, bez nakładania różowych okularów. Bo kiedy kreuję wokół siebie obraz, że wszystko jest okej, że nie ma bólu i cierpienia, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, to zapominam, że obok są ludzie samotni, porzuceni, chorzy, niesprawiedliwie potraktowani - mówił o. Bazyli. Takie myślenie nazwał kłamstwem, które sprawia, że stajemy się nieprzygotowani na przyjęcie cierpienia.

Przekonywał, by nie unikać przyjmowania życia takim, jakie jest. - Na koncertach i innych wydarzeniach wyciągamy telefony i wszystko nagrywamy. A to oznacza, że nie chłoniemy przeżywanej chwili, nie staramy się jej zapamiętać i nią cieszyć. Nauczmy się na nowo przeżywać chwilę obecną - zachęcał. Podpowiadał, by nie uzewnętrzniać swojego życia prywatnego w mediach społecznościowych, by cały świat lajkował nasze zdjęcia i filmiki.

Po konferencji adorację Najświętszego Sakramentu poprowadzili bracia postulanci wraz ze scholą. Na zakończenie spotkania wszyscy zostali zaproszeni na poczęstunek w salce.

Z okazji 800. rocznicy "Bożego Narodzenia w Greccio", przeżytego przez św. Franciszka z Asyżu, jeszcze do 2 lutego w kościele w Borkach Wielkich (jak również innych świątyniach franciszkańskich) można uzyskać odpust zupełny, modląc się przed ustawionym tam żłóbkiem. Odpust zupełny można uzyskać pod zwykłymi warunkami.