V Komenda WiN

k

|

Gość Opolski 10/2024

publikacja 07.03.2024 00:00

− To pokolenie budzi u mnie ogromny szacunek – mówił Piotr Lipiński, twórca książki o ubeckiej operacji, która zniszczyła powojenne podziemie antykomunistyczne.

Autor (po lewej) w rozmowie z prof. Markiem Białokurem w opolskiej WBP. Autor (po lewej) w rozmowie z prof. Markiem Białokurem w opolskiej WBP.
Andrzej Kerner /Foto Gość

Wprzeddzień Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych (1 marca) w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Opolu odbyło się spotkanie z Piotrem Lipińskim, znakomitym reporterem, autorem kilkunastu książek opisujących historię komunizmu w Polsce, w tym m.in. biografie Bieruta, Cyrankiewicza, Gomułki czy stalinowskiego zbrodniarza Humera.

Reporter opowiadał o swojej książce „Kroków siedem do końca”. To historia członków podziemia niepodległościowego działających w Zrzeszeniu Wolność i Niezawisłość. Pierwsze cztery zarządy główne WiN, czyli tzw. komendy, zostały szybko rozpracowane i zlikwidowane. Ich członkowie otrzymywali kary śmierci i dożywocia. W roku 1948 powstała V Komenda, która działała aż do roku 1952. Udało jej się m.in. wysłać kurierów do krajów wolnej Europy, przeprowadzać tam ich szkolenie, utrzymywać kontakty z CIA, pozyskać poważne fundusze na działalność, prowadzić prężną działalność w kraju. Tyle że V Komenda okazała się prowokacją Urzędu Bezpieczeństwa (operacja „Cezary”), którą dowodzili pracownicy UB i zwerbowani tajni współpracownicy, żołnierze WiN. Działalność V Komendy doprowadziła do aresztowań ostatnich członków podziemia i rozbicia środowisk emigracyjnych. Do więzień trafiło kilkudziesięciu członków WiN, zapadło 15 wyroków śmierci (6 wykonano).

− W trakcie głośnego w latach 90. XX w. procesu Humera, pułkownika UB w czasach stalinowskich, poznałem dwie fantastyczne kobiety: Hannę Stachiewicz i Marię Hattowską. Obie były związane z podziemiem najpierw AK-owskim, potem WiN-owskim, torturowane w więzieniu UB. Poznałem potem więcej ludzi z tego środowiska. Darzę ich ogromnym szacunkiem. Dla nich słowo patriotyzm znaczyło o wiele więcej niż dla nas, którzy wojny nie znamy – mówił Piotr Lipiński.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.