Dobry wieczór

ana

|

Gość Opolski 13/2024

publikacja 28.03.2024 00:00

– Bóg cały czas ma dyżur i mamy tę łaskę, że możemy do Niego „zadzwonić” o każdej porze dnia i nocy – przekonywał ks. Józef Krawiec.

Konferencja była wprowadzeniem do spowiedzi. Konferencja była wprowadzeniem do spowiedzi.
Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Pierwsze spotkanie z cyklu „Dobry wieczór”, na które zaprosił ks. Maciej Skóra, penitencjarz katedralny, odbyło się w środę 20 marca w kościele franciszkanów. Gościem był ks. Józef Krawiec, założyciel Domów dla Bezdomnych „Barka” oraz kapelan zakładów karnych w Strzelcach Opolskich, który wygłosił konferencję pt. „Upadłeś? Pozwól Mu, aby cię podniósł”.

Wspólnym nieszporom z oprawą muzyczną scholi parafii katedralnej pod kierunkiem Macieja Lamma przewodniczył ks. Hubert Sklorz. Była też okazja do adoracji Najświętszego Sakramentu i skorzystania ze spowiedzi.

– Jesteśmy tymi, którzy mają swoje dobro i mają swoje zło, a ten wieczór i ta godzina łaski są okazją do tego, by prosić Pana Boga, żeby mi otworzył oczy na mnie samego, żebym zobaczył: gdzie upadłem, co jest we mnie złe, czego Pan Bóg powinien dotknąć, jaka jest prawda o mnie – mówił ks. Krawiec, zachęcając do zmierzenia się z trudnymi wiadomościami o stanie swojego ducha.

– Kiedy ostatnio uczciwie biłem się w pierś, mówiąc: „moja wina”? Kiedy naprawdę miałem świadomość, że potrzebuję zdrowia i potrzebuję wejść na drogę uzdrowienia? Kiedy biłem się w pierś ze świadomością, że jestem chorym człowiekiem, który nie dość wyraźnie widzi siebie? Prośmy o prawdę, która będzie początkiem drogi – zachęcił, przypominając, że Pan Bóg nie męczy się przebaczaniem, a cierpliwość jest drugim imieniem miłości. – Dzięki łasce Bożej mogę poznać prawdę o sobie, nad tą prawdą zapłakać i szukać dla siebie ratunku. Nikt z nas nie jest w stanie siebie samego zoperować. Mając wodę i mydło, możemy umyć ciało, ale na tym kończą się nasze możliwości. Dlatego idziemy do spowiedzi, by się oczyścić, by to Pan Bóg nas uzdrowił – tłumaczył kapłan.

– Mam taki komfort, że mój lekarz domowy jest moim znajomym. Jak mam jakąś potrzebę, to mogę do niego dzwonić o każdej porze, by uzyskać pomoc. Wiem, że wielu ludzi nie ma takiego komfortu, że muszą czekać w kolejkach – mówił, podkreślając, że Pan Bóg cały czas nad nami czuwa, ma ciągły dyżur, nie męczy Go wybaczanie, dlatego zawsze jest gotów zawrzeć z nami nowe przymierze.

Jako kapelan więzienny, kapłan dzielił się tym, jak wielką łaską jest to, że mieliśmy szczęście Pana Boga poznać i odkryć, że On jest naszym największym dobrodziejem. – Kiedy kończyła się akcja odbudowy naszej Barki po pożarze, na koncercie charytatywnym, powiedziałem wtedy: „Gdy spotkało nas to trudne doświadczenie, to nie zostaliśmy sami. Byli obok nas ludzie i Pan Bóg się o nas troszczył” – wspominał, życząc każdemu świadomości, że Bóg chce go podnieść. – Życzę nam, żebyśmy doświadczyli, że On chce mi pomóc, chce otworzyć mi oczy – podkreślił ks. Krawiec.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.