Na opolan czekało 2 tys. porcji żuru

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

publikacja 27.03.2024 14:10

Już po raz 7. na opolskim rynku odbyło się Śniadanie Wielkanocne dla mieszkańców.

Na opolan czekało 2 tys. porcji żuru Prezydent miasta serwował żurek. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Pięknie udekorowane stoły, konkursowe palmy wielkanocne, wiele przysmaków - od żuru, bigosu, przez jajecznicę, po nalewki. Były potrawy kuchni gruzińskiej, była też kuchnia molekularna. To wszystko zostało przygotowane w ramach VII Opolskiego Śniadania Wielkanocnego, które zorganizował opolski ratusz we współpracy z wieloma organizacjami.

Liczne potrawy pobłogosławił biskup opolski Andrzej Czaja. A nim to zrobił, zaprosił do krótkiej wielkanocnej refleksji. - Nie byłoby tego Śniadania Wielkanocnego, gdyby nie było organizatorów, patronów honorowych i was wszystkich, tutaj zgromadzonych. Ale tym bardziej nie byłoby tego naszego śniadania, gdyby nie było zmartwychwstania Pańskiego. Nie byłoby tego świętowania, gdyby nie było wiary chrześcijan - powiedział bp Czaja.

- My, chrześcijanie, wierzymy w rzeczywistość, w którą tak naprawdę trudno uwierzyć, bo to jest wręcz nie do wiary, żeby Ten, który umarł, powstał z martwych i żył. Ale tak właśnie jest i nie jesteśmy w tym naiwni, dlatego że tę wiarę opieramy nie tylko o pusty grób. Wierzymy w zmartwychwstanie naszego Pana, dlatego że tak wielu mamy świadków, którzy o tym mówili - podkreślił ordynariusz.

Zachęcił, by w Wielki Piątek i Wielką Sobotę prosić Pana o zmiłowanie. - W naszym kraju tak wielu jest ochrzczonych, ale niezgoda społeczna i to, co dzieje się w Kościele, jest dla świata wręcz zgorszeniem. Bo my, chrześcijanie wierzący w Chrystusa, nieraz dajemy zły przykład postępowania i bycia z sobą. Zawołajmy w tych dniach o zmiłowanie, gdy będziemy podchodzić do krzyża, gdy będziemy przy Bożym grobie - zachęcił, podkreślając, by na codzienność spojrzeć z nadzieją.

Wypuszczenie do lotu gołębi pocztowych, wspólnie zaśpiewane "Hallelujah" Cohena i przecięcie wstęgi prowadzącej do namiotu ze stoiskami przygotowanymi przez młodzież - tyle odbyło się w części oficjalnej. Później prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski założył biały fartuch, by serwować mieszkańcom ciepły żur z jajkiem i białą kiełbasą, życząc przy tym każdemu wesołych świąt.