Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • Dremor
    01.12.2018 12:46
    Skojarzenia historyczne można mieć w dwie strony. Bardziej trafnym porównaniem byłoby przywołanie tekstu Konstytucji 3 Maja, gdzie Rzeczpospolita dobrowolnie miała przekazać tron, a zarazem swoją suwerenność Niemcom, którzy mieli zapoczątkować w Polsce nową dynastię panującą. Ruch ten miał zbliżyć Rzeczpospolitą do Zachodu i wyrwać spod protektoratu Rosji.

    Oczywiście była spora grupa, której się to nie podobało, woleli, by żaden Niemiec nie wtrącał się w nasze sprawy, w przeświadczeniu, że jesteśmy dumnym narodem, co nie potrzebuje ani reform, ani nowoczesności. Grupa ta ostatecznie wepchnęła kraj w objęcia Rosji, choć wcale nie chcieli.

    Takie skojarzenie historyczne dużo bardziej pasuje do dzisiejszej sytuacji. Oczywiście, nikt nie chce, by Polska stała się protektoratem niemieckim, z resztą sama Angela Merkel wyraźnie odcięła się od spekulacji, by to Niemcy miały mieć decydujący głos w Europie. Warto zapoznać się z całością wypowiedzi Merkel w tej sprawie. Mówiła o decydującej roli parlamentów narodowych a także o konieczności oddania części suwerenności w ręce EU przez Niemcy.

    Znów odnosząc się do treści artykułu i skojarzeń z Bawarią, Merkel ma trochę łatwiejsze spojrzenie na kwestię wspólnej pracy różnych krajów, niż my w Polsce. Niemcy jako kraj są federacją, to jest zbiór różnych państw, zjednoczonych pod jednym rządem federalnym, ale z osobnymi parlamentami w poszczególnych landach. Taki model pozwala Bawarczykom być przede wszystkim Bawarczykami, a przy okazji tylko Niemcami, ale z drugiej strony większość Bawarczyków nadal chce pozostać w Niemczech (partia dążąca do niepodległości w Bawarii ma zaledwie 2,5% poparcia). Wynika to z tego, że Niemcy wiedzą, że warto dla osiągnięcia konkretnych celów oddać część swojej suwerenności, bo jest to zwyczajnie opłacalne. Nasze doświadczenia są nieco inne, w szkołach kładzie się nam do głów, że suwerenność to najważniejsza rzecz, za którą trzeba umierać i nie oddawać choćby guzika. Ale to, co miało sens kilkadziesiąt lat temu, dziś traci na znaczeniu. Dzisiaj o pokoju na świecie decyduje się nie militarnie, co ekonomicznie, dlatego warto wchodzić w sojusze, prowadzić spójną politykę zagraniczną, razem decydować w obliczu problemów, a nie być zbieraniną, gdzie każdy chce ciągnąć linę we własną stronę.

    Jest to niezwykle ważne w obliczu rosnącej siły Chin, które w zjednoczonej i spójnej Unii Europejskiej chcą mieć podstawowego partnera. Warto chyba wykorzystać dziejową szansę, a nie stawać okoniem w imię dziewiętnastowiecznych ideałów i historycznych resentymentów.
    doceń 22
  • halinkaa
    03.12.2018 11:44
    więc raczej to jest znane, ludzie dobrze zakorzenieni w lokalnej ojczyźnie, czujący się w związku z tym bardziej podmiotowo niż przedmiotowo mają chyba lepiej w życiu i inni razem z nimi, dlatego od 100 lat chyba jest trend, żeby rozbijać takie dobrze funkcjonujące społeczności a ludzi gonić od Sasa do Lasa, nie ma się co dziwić, że ostoją normalności są zazwyczaj te tereny, które owe "przemiany" i mielenie ludźmi ominęło, obecnie robi się to już bez wojen i spektakularnych posunięć propagandowo-politycznych a po prostu tak mieszając ludziom w głowach, że ostatecznie sami robią tego co nie chcą
    • Dremor
      03.12.2018 12:40
      Trend jest dokładnie odwrotny, obecnie przeżywamy renesans "małych ojczyzn". W Polsce jest to widoczne głownie na Śląsku, choć i Kaszubi coraz częściej podkreślają swoją narodowość. Na zachodzie mamy widoczne tendencje odśrodkowe, widać to w Belgii, która składa się z dwóch odrębnych grup etnicznych. Tak samo "małe ojczyzny" mamy w Hiszpanii, Francji, Włoszech, Szwajcarii, Niemczech, że o złożonej z kilku krajów Wielkiej Brytanii nie wspomnę. To Polska jest trochę ewenementem na skalę europejską, jesteśmy krajem jednolitym etnicznie i kulturowo (bo taki był zamysł Stalina po wojnie).

      Jedna cecha jest wspólna, o ile poszczególne narody i grupy etniczne będące częścią poszczególnych państw czasami chcą niepodległości, o tyle mało który region dążący do separacji chce odłączenia od Unii Europejskiej. Chyba jedynym jest włoski region Vares, który pragnie być kolejnym kantonem Szwajcarii, ale nadal pragnie korzystać ze wspólnego rynku i swobody przepływu osób.
      doceń 2
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Niemiłe skojarzenia

ks. Tomasz Horak DODANE 01.12.2018 AKTUALIZACJA 01.12.2018

Niemiłe skojarzenia

Zapisane na później

Pobieranie listy