Pasterka we wspólnocie „Barki” k. Strzelec Opolskich.
Od początku istnienia wspólnoty „Barka” Pasterka odprawiana jest w warunkach zbliżonych do betlejemskiej stajni. W wielkiej stodole dawnego folwarku, w którym mieszkają członkowie wspólnoty, bele słomy ustawiane są w rodzaj amfiteatru. W nim zasiadają przyjaciele i ci, którzy pragnąc przeżyć Noc Bożego Narodzenia w atmosferze prostoty i radości, przyjeżdżają nawet z daleka.
W rolę pasterzy wcielają się członkowie wspólnoty – bezdomni, byli więźniowie. Przy ołtarzu specjalne miejsce zajmują rodzice ze swoim Nowonarodzonym – Józef, Maryja i Jezus. W tym roku dzieciątkiem, które skupiało uwagę blisko tysiąca uczestników pasterki w „Barce”, był trzymiesięczny Jakub. Poniżej ołtarza swoje miejsce znalazły kucyk, osiołek, koza i trzy barany (w tym dwa czarne). Liturgiczną scenografię zwieńczył jak zwykle anielski chór z gitarą, fletem, trianglami, dzwoneczkami.
Już na godzinę przed rozpoczęciem Mszy pasterskiej stodoła wypełniona była po brzegi, dojeżdżający później znajdowali tylko miejsca na zewnątrz – mimo ścieśniających się coraz bardziej rzędów wiernych siedzących na słomie. – Zostały jeszcze dwa wolne miejsca przy osiołku – śmiał się ks. Józef Krawiec.
Mszę św. koncelebrowali ks. Józef Krawiec, kapelan więzienia w Strzelcach Opolskich, twórca i mieszkaniec „Barki”, oraz ks. prałat Tadeusz Słocki, diecezjalny kapelan więziennictwa. – Dlaczego, Boże, to zrobiłeś? – pytał w kazaniu ks. Krawiec. – Bo chciałeś być bliżej nas. Chciałeś być z nami. Jesteś tu z nami, zaprosiłeś nas na swoje urodziny. Potrzebujesz ludzkiego ciepła – mówił.
Po Mszy św. długo jeszcze trwało kolędowanie – adoracja w stodole przed wystawionym Najświętszym Sakramentem. Na najwytrwalszych czekała kawa w „Stajence” – jednym z gościnnych pomieszczeń „Barki” w folwarku Kaczorownia.