Ogromna stodoła nie pomieściła wszystkich, którzy chcieli tu przeżyć Pasterkę.
Wyjątkowa ciepła tegoroczna noc Bożego Narodzenia - a może również inne względy - spowodowała, że w stodole wspólnoty „Barka” w dawnym folwarku „Kaczorownia” k. Strzelec Opolskich nie pomieścili się wszyscy, którzy przyjechali tu na Pasterkę. Już na trzy kwadranse przed rozpoczęciem Mszy Bożego Narodzenia, której przewodniczył ks. Józef Krawiec, kapelan i mieszkaniec „Barki”, nie było szans na wejście do stodoły, którą przygotowali na tę uroczystość członkowie tej wspólnoty bezdomnych, byłych więźniów, ludzi zepchniętych na margines.
We wnętrzu, na ułożonych w formie amfiteatru, belach słomy i deskach zmieściło się, lekko licząc, osiemset osób. Sceneria i atmosfera tej liturgii jest niepowtarzalna – ubodzy mieszkańcy „Barki” w strojach pasterzy, zwierzęta – dwa osiołki, baran i koźlątko i rodzina z niemowlęciem. W tym roku „Dzieciątkiem” była kilkumiesięczna Ania, która w czasie Mszy św. pasterskiej parokrotnie dała znać o sobie.
Kazanie wygłosił ks. prałat Tadeusz Słocki. W jego trakcie część uczestników zaniepokoiło zjawisko w jednym z głośników, w którym nastąpiło przepięcie zasygnalizowane przez świecące się żarówki. Wszyscy zachowali jednak spokój, a strażacy, którzy zawsze towarzyszą tej pasterce ze względów bezpieczeństwa szybko uporali się z demontażem nagłośnienia umiejscowionego na krokwiach stodoły. – Dziękuję za ten spokój i opanowanie. Najważniejsze i tak jest to, że Bóg jest tu dzisiaj z nami – powiedział ks. Józef Krawiec.
W betlejemskiej scenerii stodoły w "Barce" odprawione będą jeszcze dwie Msze św. W uroczystość Objawienia Pańskiego (Trzech Króli) - 6 stycznia o godz. 17.Natomiast w niedzielę 12 stycznia o godz. 12 - Msza św. dla podwórkowych kółek różańcowych. Pół godziny przed tą Mszą św. spotkanie z Madzią Buczek.