Portrety cesarza, wiejskich kobiet, a także fotoreportaż ze stacji sanitarnej w Opolu.
Max Glauer, przedwojenny artysta fotografik, który swoje atelier miał przy ul. Krakowskiej 34 w Opolu, ma ostatnio niezłą passę. Niedawno prezentowana była w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej wystawa jego zdjęć z kolekcji Bogusława Szybkowskiego, a od początku października w Muzeum Śląska Opolskiego pokazywana jest szerzej zakrojona ekspozycja dzieł Maxa Glauera pt. "Przyjaźni i sztuce".
Składają się na nią kolekcje i eksponaty ze zbiorów MŚO, Akademii Sztuki w Berlinie, Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu, Muzeum Historii Fotografii w Krakowie, Muzeum Miejskiego w Zabrzu, Muzeum w Praszce, Muzeum Wsi Opolskiej, Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Opolu, Farskiej Stodoły w Biedrzychowicach oraz osób prywatnych.
Dzieje się to wszystko w związku z przypadającą w tym roku 80. rocznicą śmierci wybitnego fotografika. Na wernisaż przybyli potomkowie Glauera z seniorem rodu, wnukiem Maksa – Gernotem.
Na wystawie prezentowanej w muzeum zwracają uwagę przede wszystkim portrety wykonane przez Glauera, i to nie tylko z powodu wielkości prezentowanych kopii. Można zobaczyć zdjęcia cesarza Niemiec Wilhelma II na polowaniu czy księcia Wirtemberskiego Nicolausa, właściciela Pokoju, artysty Lukasa Mrzygloda, ale także chłopki w tradycyjnym przedwojennym stroju nyskim.
Glauer bowiem oprócz pracy w opolskim atelier – które reklamował w prasie jako zakład we „wszelkie nowości techniki zaopatrzony (…), otwarty także w niedzielę, nawet przy pogodzie pochmurnej (…) mający osobny pokój do przebierania się (…), elegancką poczekalnię”, o zdjęciach we „wszelkiej wielkości przy cenach przystępnych” nie wspominając – wyjeżdżał również poza Opole, by utrwalać charakterystyczne typy ludzkie, krajobrazy czy elementy architektury sakralnej. Uważnemu obserwatorowi nie umknie z pewnością fotoreportaż z Królewskiego Zakładu Uzdrawiającego w Opolu.
W dobie smartfonów każdy wydaje się sobie ekspertem od fotografii. M.in. dlatego interesujące może być obejrzenie typowych, seryjnych można by nawet powiedzieć, portretów pierwszokomunijnych zrobionych przez Maksa Glauera.
Wystawa będzie czynna do końca stycznia 2016 r.