Pielgrzym jest jak… kubek! Ks. Stanisław Zioła wyjaśnia dlaczego.
W niedzielny poranek w Nysie, w kościele Wniebowzięcia NMP kazanie na pierwszej pielgrzymkowej Mszy św. wygłosił ks. Stanisław Zioła, przewodnik „szóstki niebieskiej”.
Pierwsze pytania, które zabrzmiały z ambonki, były takie: – Czy jesteście gotowi wziąć udział w tych specyficznych zawodach w wierze? Czy macie ze sobą plecaki? Czy macie buty? A czy macie ze sobą kubki?
Ks. Zioła wyjął swój kubek i podniósł go wysoko, pytając, do czego pielgrzymowi taki kubek jest potrzebny. Pytanie okazało się banalnie proste. Kubek jest potrzebny na zupę, która jest codziennym obiadem na szlaku.
– Kubek jest obrazem każdego z nas – kontynuował myśl ks. Zioła. – Kubki mogą być metalowe, ceramiczne, gliniane. Materiał, z którego mają być wykonane, najpierw formuje się. Potem, gdy kubek ma już swój kształt, jest wypalany. I dopiero po procesie wypalania jest gotowy do użycia – wyjaśniał. – Czasem zdarza się, że kubek nam upadnie, wyszczerbi się. Nie wyrzucamy go wtedy, ale staramy się go posklejać, by nadal mógł nam służyć – mówił.
Więc dlaczego pielgrzym jest jak kubek? – Młodzi pielgrzymi w drodze będą formowani przez Jezusa Chrystusa. My, starsi i doświadczeni pielgrzymi, już w pewnym stopniu uformowani, w czasie pielgrzymki możemy zaczerpnąć wody życia. Ale może jest tak, że ktoś rusza w drogę ze zranionym sercem, z doznanymi krzywdami. Pan Bóg go poskleja – zapewniał ks. Stanisław Zioła, tłumacząc, że na pielgrzymce potrzeba tylko jednego – posłuszeństwa Bożemu słowu.
– Nie zmarnujemy tego czasu – zaapelował, zachęcając, by już u samego początku wzbudzić w sobie intencję, np. pokutną. – Ten słodki trud przyniesie owoc obfity – mówił duszpasterz.