S. Cristina: Kiedy byłam nastolatką buntowałam się przeciwko Bogu i Kościołowi. Dzięki śpiewaniu w musicalu zbliżyłam się do Boga.
- To nie ja wystartowałam w „The Voice of Italy”, ale szefostwo tego programu - kiedy zobaczyli moje nagranie na You Tube - zwróciło się do moich przełożonych czy nie wystąpiłabym w ich talent-show – tłumaczyła s. Cristina Scuccia OSF, słynna śpiewająca zakonnica, podczas konferencji prasowej przed koncertem, który wkrótce rozpocznie się na placu katedralnym w Opolu (piątek, 30 czerwca, godz. 19).
S. Cristina podkreśliła, że obawy przełożonych przed jej występem w popularnym programie telewizyjnym rozwiane zostały wezwaniem papieża Franciszka, aby iść na peryferie, trafiać z ewangelicznym przesłaniem do wszystkich środowisk. – Obawy były tym większe, że byłam pierwszym powołaniem po 15 latach oczekiwania na nowe kandydatki do mojego zgromadzenia – mówiła s. Cristina.
Siostra opowiadała o swoim młodzieńczym buncie przeciwko Bogu i Kościołowi, księżom i zakonnicom. Wygasł on podczas przygotowywania musicalu o matce Rosie, założycielce jej zgromadzenia zakonnego – Urszulanek Świętej Rodziny. – Kiedy byłam nastolatką moim bogiem był śpiew. A na Pana Boga się obraziłam. Jednak podczas występowania w tym musicalu zaczęłam sobie zadawać pytania, które sama zadawałam na scenie innym: „czy miałabyś odwagę pójść za Chrystusem, oddać swoje życie dla Niego”. Te pytania przestały być dla mnie pytaniami scenicznymi, ale kierowanymi osobiście do mnie. Moje powołanie dokonało się właśnie na scenie. Dzięki śpiewaniu w tym musicalu zbliżałam się do Boga – mówiła s. Cristina.
W czasie koncertu siostra Cristina chce szczególnie zwrócić się do młodych, dla nich zaśpiewać.
Więcej o siostrze Cristinie i jej pobycie w Opolu w „Gościu Opolskim” nr 27/ 9 lipca.