Bp Andrzej Czaja przewodniczył Wigilii Paschalnej w Gierałtowicach, bo tamtejszy proboszcz ks. Arkadiusz Nogielski jest ciężko chory i przebywa w hospicjum.
- Nie bójmy się! Nie bójmy się codzienności, naszych różnych problemów i trudności! Bo Chrystus zmartwychwstał. Prawdziwie. A przez swoje zmartwychwstanie i niebo nam darował. To orędzie wielkanocne jest też bardzo ważne w tej szczególnej chwili życia parafii, tej wspólnoty, którą tworzycie. Bo przeżywacie bardzo trudne chwile. Właściwie od świąt Bożego Narodzenia nie ma waszego proboszcza. Ciężko zachorował – mówił bp Andrzej Czaja w czasie liturgii Wigilii Paschalnej w kościele św. Szymona i Judy Tadeusza w Gierałowicach (dekanat Łany). Tamtejszy proboszcz – ks. Arkadiusz Nogielski od kilku miesięcy przebywa w hospicjum „Betania” w Opolu.
Dlatego biskup opolski przewodniczył liturgii Wigilii Paschalnej w gierałtowickim kościele. Parafia Gierałtowice składa się także z wiernych z Przedborowic i Naczysławek, w sumie liczy nieco ponad 500 mieszkańców.
Z biskupem koncelebrował o. Mirosław Prochera, franciszkanin, który zastępuje w duszpasterstwie ks. Arkadiusza. Starożytne wielkanocne orędzie paschalne Kościoła - „Exsultet” (Weselcie się już, zastępy aniołów...) – odśpiewał ksiądz biskup.
- Cóż nam mówi to radosne, pełne miłości Boże orędzie o zmartwychwstaniu Jezusa? Trzeba Bogu zaufać. Przybywam do Was zupełnie świadomie. Najpierw, żeby Wam podziękować za to jak czuwacie na modlitwie i tą modlitwą wspieracie swojego pasterza w jakże trudnych momentach jego życia. To nie jest proste… . Ale my wiemy, że w Bogu do końca jest nasza nadzieja. Ta wasza modlitwa ma ogromne znaczenie. Wy w tych dniach dojrzewacie. To jest jak w rodzinie – kiedy mama albo tata zachorują, to dzieci muszą szybko dorosnąć. Czas to próby, czas trudny. Wasz proboszcz ma pełną świadomość, ale nie umie się komunikować. Pozostał ze swoimi myślami w tak trudnej godzinie życia – mówił bp Andrzej Czaja.
Biskup opolski w noc zmartwychwstania Chrystusa życzył zebranym w kościele, by potrafili radować się paschalnie. – To nie znaczy mieć przyklejony uśmiech na twarzy. Radość paschalna to coś więcej niż uciecha ludzka, pocieszenie. Radować się paschalnie to żyć zwycięstwem Chrystusa! Dzięki temu, że Chrystus zmartwychwstał ja, ty, my możemy żyć na wieki. Choć umrzemy, żyć będziemy. Miłość Boga jest potężniejsza niż śmierć. Bo i śmierć zwycięża. Tym trzeba się rozradować, tego Wam, kochani, życzę – mówił bp Czaja.
Przekazywanie światła - symbolu Chrystusa Zmartwychwstałego Andrzej Kerner /Foto Gość