Nowy numer 38/2023 Archiwum

Na ślubnym kobiercu

Maria Brzózka jest pierwszą 
wdową konsekrowaną
 w Kościele 
opolskim.


Przyrzeczenie wdowy rozpoczynają słowa: „Zachowując w nieustannej pamięci mojego ziemskiego małżonka, wybieram Jezusa Chrystusa jako Oblubieńca niebiańskiego”, a kończy wezwanie: „Przyjdź, Panie Jezu”, bo akt konsekracji wdowy to bardzo realne zaślubiny z Chrystusem. – Odtąd idzie się z Nim do domu Ojca ramię w ramię jak z mężem – podkreślał bp Andrzej Czaja, przewodniczący w kościele Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Kluczborku Mszy św., podczas której jedna z parafianek włączona została do grona wdów konsekrowanych. W czasie aktu konsekracji Maria Brzózka ślubowała życie w czystości, ubóstwie i posłuszeństwie, otrzymała błogosławieństwo biskupa, a także krzyż i obrączkę, które będzie nosić na znak przynależności do Jezusa.
Już w czasach apostolskich wdowy chrześcijańskie, za aprobatą Kościoła, podejmowały decyzję życia w czystości dla Królestwa niebieskiego, poświęcając się modlitwie i służbie bliźnim. Wyrzeczenie się powtórnego zamążpójścia było postrzegane jako stan bardziej doskonały. Do czasów średniowiecza stan wdowieństwa był bardzo popularny, później zaczął stopniowo zanikać, gdyż kobiety po śmierci mężów częściej decydowały się na życie zakonne, zwłaszcza monastyczne. Dopiero po Soborze Watykańskim II
Kościół powrócił do konsekracji wdów.


– Pani Maria jest pierwszą wdową w naszym Kościele lokalnym, która wyraziła chęć formacji i gotowość przyjęcia wielkiego daru, szczególnego namaszczenia Duchem Świętym, by poprzez zaślubiny z Boskim Oblubieńcem być dla nas czytelnym znakiem Kościoła pielgrzymującego, który oczekuje na przyjście zmartwychwstałego Pana – mówił bp Andrzej Czaja. – Zostawiamy na czas umierania zwarcie szyków, większe zaangażowanie w życie duchowe, modlitwę. Tymczasem nasze życie tu, na ziemi, mija i trzeba bardzo realnie szykować się na spotkanie z Panem. Jeśli któraś z wdów albo dziewic słyszy wołanie Jezusa, to niech nie boi się na nie odpowiedzieć – zachęcał biskup.
Maria Brzózka, która od
22 lat jest wdową, formację rozpoczęła przed rokiem. Poprowadził ją ks. Hubert Sklorz, diecezjalny ojciec duchowny. Ważne były również indywidualne rozmowy z księdzem biskupem. – Długość czasu formacji dostosowana jest do osoby – wyjaśnia ks. Andrzej Demitrów, wikariusz biskupi ds. życia konsekrowanego, zaznaczając, że dziewice i wdowy, które rozpoznają stałe pragnienie życia konsekrowanego, powinny się zgłosić do swojego duszpasterza, by możliwe było rozeznanie ich powołania.
Życie wdowy konsekrowanej nie zmienia się radykalnie w zewnętrznym wymiarze. Nadal pozostaje ona matką dla swoich dorosłych już dzieci, babcią dla wnucząt, żyje w świecie, a jej wspólnotą staje się cały Kościół diecezjalny. Zmiany, które następują, dotyczą przede wszystkim jej życia wewnętrznego. Nabiera ono głębi, zaspokaja pragnienie jedności z Bogiem. – Pani Maria sposobem życia może stać się znakiem królestwa Bożego, aby inni, mając z nią kontakt, odczytywali, że jest świat lepszy niż ten, którego doświadczamy na ziemi. Jest to trudne zadanie, ale wierzcie, że to nie przerasta sił pani Marii, bo nie chodzi o jej ludzkie siły. To Jezus ją uzdolni do bycia świadkiem Jego przemieniającej mocy – mówił w homilii bp Andrzej.


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast