O relacjach międzyludzkich mówił bp Andrzej Czaja inaugurując w piątek, 24 maja, Noc Kościołów w diecezji opolskiej.
Dzięki współpracy zawiązanej w ubiegłym roku z diecezją ołomuniecką, w Kościele opolskim po raz drugi odbyła się Noc Kościołów. To projekt realizowany w wielu diecezjach Czech, Niemiec, Austrii i Słowacji. W diecezji opolskiej w ubiegłym roku po zmroku otwarte zostały świątynie w Nysie. W tym roku w Opolu, Raciborzu i Nysie. Łącznie 19 miejsc, które można było odwiedzać pod osłoną nocy.
Noc Kościołów zainaugurował bp Andrzej Czaja podczas Mszy św. wieczornej w katedrze opolskiej. – Będziemy mieli możliwość zaczerpnięcia z piękna tej świątyni, jej historii, brzmienia organów, ale rozpoczynamy od możliwości zaczerpnięcia z tego dobra z Bożej ręki, którym jest Eucharystia. Każda Eucharystia, i w dni świąteczne i w dni powszednie, jest światłem, które sprawia, że wszelkie mroki życia ludzkiego są rozjaśnione – mówił bp Andrzej Czaja.
– Światłem dla nas, niezależnie od pory dnia, jest Jezus Chrystus i Jego słowo – przypominał biskup opolski, który w homilii, sięgając do czytań mszalnych, dał wiernym lekcję na temat prawdziwej przyjaźni i nierozerwalnego małżeństwa.
– Przy czyjeś jaźni stać, na dobre i na złe, to znaczy być przyjacielem. Syracydes zwraca nam uwagę na to, że musimy być czujni, bo nie zawsze mamy do czynienia z prawdziwym przyjacielem. Bywa przyjaciel tylko na czas mu dogodny, bywa przyjaciel tylko jako towarzysz stołu. Oni nie wytrwają z nami w chwili ucisku – mówił bp Andrzej Czaja. – Prawdziwy przyjaciel to wielka wartość, lekarstwo życia. Wiernego przyjaciela nie da się kupić. Prawdziwa przyjaźń rozwija się tam, gdzie jeden i drugi człowiek żyje w bojaźni Bożej, bo jeśli się boi Boga obrazić, to stara się żyć Jego przykazaniami. Taki człowiek nie skrzywdzi, nie zdradzi. Jeśli chcemy dorastać do przyjaźni drugiego człowieka musimy żyć przykazaniami – wskazywał biskup opolski, podkreślając, że przyjaźń to trwanie przy kimś, a małżeństwo to coś znacznie więcej, to przenikanie się wzajemne życia mężczyzny i kobiety, wejście jednego w drugiego, tak że stanowią jedno ciało.
– Ewangelia przekazuje nam pouczenia, które są światłem dla życia. Ludzka płciowość jest niezależna od uwarunkowań kulturowych. Prawo wpisane w naturę jest wyraźnie przeciwne teorii gender. Na początku Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę. To Bóg decyduje o tym, kim jesteśmy, nie my, nie uwarunkowania kulturowe, jak nam to dzisiaj próbują niektóre środowiska wmówić – przypominał bp Czaja.
– Małżonkowie stają się jednym ciałem, nie dziwmy się więc, że Kościół stoi na straży nierozerwalności związku małżeńskiego. To obrona Bożego prawa. Kościół ma świadomość, że wytrwać w tej jedności nie jest łatwo, dlatego sakrament małżeństwa to moment umocnienia – zanurzenie miłości małżonków do siebie w miłości Bożej – to jest ta wartość dodana, jakby to Unia Europejska określiła – mówił biskup opolski, apelując: – Nie dajmy się wprowadzić na manowce, że w dzisiejszych czasach nie da się wytrwać. To są podpowiedzi mocy ciemności. Mężczyzna i niewiasta są zdolni do bycia jednym ciałem. Bóg w tym pomaga.
Podczas Mszy św. śpiewały chóry: katedralny pod dyrekcją Józefa Chudalli i Cantabile z Dobrzenia Wielkiego pod kierunkiem Huberta Prochoty.