Procesja Bożego Ciała w Zimnej Wódce.
Ponadstuletni zwyczaj słania kwietnych dywanów, po których w czasie procesji Bożego Ciała idzie ksiądz z Najświętszym Sakramentem, kultywowany jest w parafii św. Elżbiety Węgierskiej w Kluczu (dekanat Ujazd).
– W latach 70. XX wieku procesja Bożego Ciała zaczęła się odbywać także w miejscowościach filialnych – w Zimnej Wódce i w Olszowej. A ponieważ mieszkańcy poszczególnych wiosek nie chcą być gorsi od innych, dlatego konkurują ze sobą, by kwietne kobierce i ozdoby ołtarzy były jak najpiękniejsze. W Cannes podczas gali laureatów festiwalu filmowego rozwija się czerwony dywan. Ale my ich wyprzedzamy, tam mają tylko sztuczny dywan, a my mamy prawdziwy dywan z kwiatów – mówi ks. proboszcz Józef Żyłka, który w uroczystość Bożego Ciała prowadzi trzy procesje. Po kwietnym kobiercu idzie tylko ksiądz, wierni starają się omijać dywan położony przez Chrystusem.
Najwcześniejsza procesja odbywa się w Zimnej Wódce, po Mszy św. o 7 rano. – Przychodząc do kościoła w Boże Ciało, z wielkim pokłonem i z czcią schylamy się przed prawdziwym Władcą i Panem świata, który powołał go do istnienia wśród wielu milionów gwiazd, który ożywił materię i decyduje o jej losie w sposób prawdziwy – mówił w kazaniu podczas Mszy św. w zabytkowym, XVIII-wiecznym drewnianym kościele św. Marii Magdaleny w Zimnej Wódce ks. Żyłka.
– Bóg stał się obecny w sposób materialny, w taki sposób, że możemy Go przyjąć do siebie. Jego obecność jest największym cudem Boskim, który staje się nam tak potrzebny, jak chleb. W życiu duchowym bez komunii z Bogiem, bez Jego obecności bardzo szybko znajdujemy się gdzieś na marginesach życia duchowego. Skomunikowanie, złączenie, scalenie – najpiękniejsza rzecz, jaka może być dla człowieka – podkreślił ksiądz proboszcz.