Festiwal Cantate Deo w Gliwicach zakończył się. Tegoroczni laureaci to Wiktoria Szydłowska, która zdobyła najwięcej nagród, i zespół „Przebudzenie” z Pyskowic.
Na scenie (od lewej) ks. Piotr Sikora, Piotr Baron, bp Gerard Kusz i prowadzący festiwal Mira Fiutak /GN Przez trzy dni w amfiteatrze obok kościoła św. Jacka w Sośnicy trwał festiwal piosenki religijnej. W czasie 26. edycji Cantate Deo, na scenie wystąpiło dziesięciu wykonawców – cztery zespoły i sześciu solistów, wyłonionych spośród 33 zgłoszeń. – Nasze zadanie polega na tym, aby ocenić wykonanie i przydzielić nagrody, ale my widzimy je o wiele szerzej – zauważył Piotr Baron, muzyk i dyrygent, przewodniczący festiwalowego jury. – Chcemy wskazywać drogę, którą powinna rozwijać się muzyka religijna. Zachęcam was, abyście poszukiwali nowych, wartościowych utworów i sami je tworzyli. I abyście pamiętali o tym, po co występujecie, a dokładniej dla kogo. To Jezus ma być w centrum – zwrócił się do wykonawców. Przypomniał też, że u początków festiwalu na Cantate Deo jeździło się właśnie po to, żeby szukać inspiracji i posłuchać nowych utworów.
– Czy sztuka, muzyka pomaga lepiej żyć – pytał ze sceny bp Gerard Kusz, obecny w na koncercie laureatów. – Nie wiem, czy lepiej, ale na pewno piękniej, a człowiek potrzebuje piękna. Z muzyką jest jak w chodzeniem, jedną nogą człowiek trzyma się mocno ziemi, a drugą unosi, żeby iść do przodu. A jak ktoś jest wybitny, to muzyka uskrzydla i wtedy zwykły śmiertelnik przeobraża się w orła – zauważył.
Objawieniem festiwalu w tym roku jest Wiktoria Szydłowska z Ogonowa, która zdobyła pierwszą nagrodę w kategorii solistów, nagrodę im. Norberta Blachy, i wyróżnienie na aranżację utworu. Od roku prowadzi zespół „Magdalenki”, który zdobył nagrodę publiczności. Tym razem swoje głosy można było oddawać na Facebooku, a nagrodą było… 18 kilogramów cukierków. – Właściwie to na występ namówiły mnie dziewczyny z zespołu Kiedy je poznałam, zaczęłam śpiewać piosenki religijne. Tutaj jest głębia, tu naprawdę śpiewa się o czymś… – mówi wokalistka. Studiuje edukację muzyczną na Uniwersytecie Zielonogórskim – o specjalizacji jazz i muzyka estradowa. – Chciałabym w przyszłości uczyć muzyki, chociaż wcześniej twierdziłam, że nie. Przy pracy z zespołem poczułam, co to znaczy uczyć kogoś muzyki i jaką daje to satysfakcję – dodaje. Wiktoria Szydłowska, I miejsce w kategorii solistów Mira Fiutak /GN
Wiktoria Szydłowska otrzymała też przyznawaną od ubiegłego roku nagrodę im. Norberta Blachy. Fundowaną przez parafię Wszystkich Świętych, z którą muzyk był przez wiele lat związany, a przyznawaną przez jury. – To nagroda dla młodych uzdolnionych muzyków, żeby mieli możliwość rozwijania talentu. Intencją Norberta zawsze było wspieranie młodych, uzdolnionych muzyków, którzy mają dobre predyspozycje, dlatego dajemy tę nagrodę wykonawcy, co do którego mamy uzasadnioną nadzieję, że będzie te umiejętności rozwijał – wyjaśnia mówi ks. dr Franciszek Koenig, sekretarz jury.
W kategorii zespołów pierwsze miejsca zajął zespół „Przebudzenie” z Pyskowic. Tworzą go 24 osoby, w różnym wieku, razem grają od października ubiegłego roku. Działają przy pyskowickim MOK-u. – Te nasze spotkania, które nazywamy żartobliwie „wieczorne rykowisko” albo „mocni Duchem po 19-ej”, wyrażają naszą radość. W przypadku tej muzyki chodzi przede wszystkim o entuzjazm, o dzielenie się radością. To jest nie tyle nasza pasja, chociaż pasja też, co bardziej chęć przebywania razem. Po prostu radość wspólnego bycia i radość śpiewania – mówi s. Barbara Mroziak, ze zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej, która skończyła dyrygenturę na Akademii Muzycznej w Krakowie, i prowadzi zespół razem z Adamem Wójcikiem, wokalistą i instruktorem muzycznym.
– Cieszy nas, że uczestnicy festiwalu są z całej Polski. Pozytywne jest też to, że zespoły z edycji na edycję robią postępy, rozwijają się. Po uwagach jurorów pracują nad pewnymi rzeczami, poprawiają je i w kolejnej edycji znajdują się w grupie laureatów, jak np. zespół „Magdalenki”. To nie są zespoły osób, które spotykają się tylko przy okazji festiwalu, ale pracują razem przez cały rok – mówi ks. Piotr Sikora, dyrektor festiwalu.
Drugiego dnia festiwalu po części konkursowej zaśpiewał Akademicki Zespół Muzyczny Politechniki Śląskiej, a w niedzielę po koncercie laureatów wystąpił kabaret RAK.