Wakacje z diecezjalnym duszpasterstwem Dzieci Maryi na dobre się rozpoczęły.
Miedonia, Głogówek, Leśnica i Nysa – to miejsca, w których tak jak przed rokiem zagoszczą marianki. – Z wakacyjnych rekolekcji skorzysta blisko 200 osób – podkreśla ks. Mariusz Sobek, diecezjalny duszpasterz Dzieci Maryi.
Aktualnie trwa pierwszy turnus w Raciborzu-Miedoni, a także kolejny etap kursu animatorek w gościnie u ojców franciszkanów konwentualnych w ich klasztorze w Głogówku.
– Uczyć młodsze marianki to poważna funkcja, z którą wiąże się wielka odpowiedzialność. Ks. proboszcz zaproponował nam, byśmy wzięły udział w kursie. W przyszłości będziemy w naszej parafii pomagać animatorce Dzieci Maryi – wyjasniają Paulina Kocot i Nikola Waletzki z parafii św. Floriana w Naroku. – Nasza wspólnota liczy 11 osób, ale bardzo chcemy zachęcić inne dziewczęta, by do nas dołączyły – mówią. Na kursie uczą się, jak powinna wyglądać zbiórka, jakie obowiązki ma animatorka. – Jest wiele ciekawych zajęć, a w wolnym czasie poznajemy marianki z innych parafii – opowiadają z uśmiechem.
Aż cztery dziewczyny przyjechały na kurs z parafii Bożego Ciała w Oleśnie. Monika Chrzanowska, Agnieszka Giemza, a także bliźniaczki Ania i Dominika Kalinowskie ucieszyły się z propozycji zostania animatorkami. – Będziemy pomagać w prowadzeniu zbiórek, a także w sprawach organizacyjnych, np. przy układaniu grafiku służby – wyjaśnia Agnieszka. Przyszłych zadań się nie boją, na razie chcą jak najwięcej nauczyć się podczas warsztatów i konferencji.
Wśród 27 uczestników jest też jeden chłopak, który należy do Dzieci Maryi w Kietrzu. – Kiedy kilka lat temu powstawała nasza wspólnota, było więcej chłopaków. Teraz zostałem tylko ja – uśmiecha się Paweł Korsan. – Nasza kietrzańska grupa liczy ok. 50 osób, ale nie mamy regularnych spotkań. Mamy nadzieję, że po ukończeniu kursu będziemy mogli zaangażować się na tyle, by zbiórki były częstsze – mówi Weronika Piasna z kietrzańskiej parafii św. Tomasza Apostoła.
Kurs prowadzą ks. Mariusz Sobek, Aleksandra Skoczylas, klerycy: Dawid Kontny, Jakub Furca, dk. Artur Kasprzycki, służebniczki s. Amata, s. Bogumiła, a także gościnnie s. Leonia. – Najważniejszy jest fundament, dlatego chcemy pokazać przyszłym animatorkom, na czym polega bycie marianką, jaka jest istota mariaństwa – wyjaśnia s. Bogumiła. – W czasie warsztatów podpowiadamy też wiele praktycznych rozwiązań, które dziewczyny będą mogły wykorzystać w różnych okresach roku liturgicznego w swoich parafiach – dopowiada s. Bogumiła, która z Dziećmi Maryi pracuje nieprzerwanie od 33 lat, w ostatnim czasie w parafii w Krasiejowie. – Podstawą są regularne, cotygodniowe spotkania formacyjne. Bez nich wspólnota bardzo szybko się kruszy – mówi, dopowiadając, że animatorki, na których może polegać są jak prawa ręka.
- Cieszy nas, że większość dziewcząt, które dotychczas ukończyły diecezjalny kurs animatorek, prowadzi spotkania w swoich parafiach. Starsze marianki potrzebują więcej zaangażowania, by nie rozluźniały swoich więzi ze wspólnotą. W przyszłości to zaowocuje zarówno w życiu małżeńskim, w byciu matką czy dobrą koleżanką w pracy – podkreśla Aleksandra Skoczylas.