Tym razem na strzelnicy, na kozielskiej Wyspie, pruskie wojska komendanta von Neumanna broniły się przed naporem armii Napoleona
Wojska Wielkiej Armii (Grande Armée) pojawiły się pod murami miasta w styczniu 1807 roku.
Twierdza Koźle, wówczas pruska, kierowana przez gen. bryg. Davida von Neumanna do obrony przygotowywała się już od miesięcy, bo tyle trwała już wówczas wojna prusko-francuska.
Armią francuską, wspartą siłami bawarskimi i wirtemberskimi dowodził brat cesarza, książę Hieronim Napoleon. Twierdza, mimo dezercji a nawet buntu, sporych zniszczeń oraz odcięciu miasta od żywności i lekarstw nie poddała się. Pozostała pruska na mocy traktatu tylżyckiego z 9 lipca 1807 roku.
Na pamiątkę tych wydarzeń w 2007 roku, z okazji dwusetnej rocznicy oblężenia twierdzy pruskiej zorganizowano po raz pierwszy inscenizację. Od tego czasu ponawiana jest ona co roku podczas Dni Twierdzy, przyciągając sporą widownię.
Tym razem rekonstrukcja odbyła się przy strzelnicy na kozielskiej Wyspie. Walki toczyły się niestety przy pochmurnym niebie, momentami nawet w deszczu. Na polu bitwy pojawiło się ok. 200 osób, w tym ponad 20 jeźdźców. Była też artyleria z armatami, piechota i markietanki. Odgłosy wystrzałów i dym prochowy niosły się daleko.