Niezwykli ludzie są wokół nas. Jedni dokonują spektakularnych czynów, inni działają przez lata, cicho i bez rozgłosu. Bohaterowie czasów pokoju.
Starsza, delikatna kobieta, wdowa – dzięki jej decyzji żyje 9 osób. Trzej chłopcy – uratowali życie epileptykowi. Młody policjant – uratował dwie osoby, pod którymi załamał się lód. Dwaj mężczyźni na wózkach – przywrócili chęć życia wielu ludziom. – Ja bohaterem? Skądże. Nie zrobiłem nic nadzwyczajnego! Inni rzeczywiście mają osiągnięcia godne nagrody, pani Wanda Błeńska to prawdziwa bohaterka... – mówił niemal każdy z nominowanych do tegorocznej „Anody”. W piątek, 7 marca w Warszawie Muzeum Powstania Warszawskiego po raz trzeci przyznało nagrody im. Jana Rodowicza „Anody” – honorowe odznaczenia dla osób wyróżniających się zaangażowaniem w działania na rzecz innych oraz postawą stanowiącą przykład dla młodego pokolenia. Wyróżnienia są przyznawane w dwóch kategoriach „wyjątkowy czyn” oraz za „całokształt dokonań i postawę życiową stanowiącą wzór do naśladowania dla młodych pokoleń”. Dwoje laureatów związanych jest z Opolszczyzną. – Często młodzież pytała mnie, kim byłby „Anoda”, gdyby żył w dzisiejszych czasach? Odpowiadałem zwykle: byłby aktywnym, przyzwoitym człowiekiem, wyczulonym na los innych. Po to ta nagroda – żeby pokazać, że mamy takich „powstańców” czasu pokoju – opowiadał podczas gali Jan Ołdakowski, dyrektor MPW. Jan Rodowicz był powstańcem warszawskim, żołnierzem Szarych Szeregów i Armii Krajowej, powojenną ofiarą Urzędu Bezpieczeństwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.