- Jadą tam, gdzie w pełni będą żyli swoim powołaniem - zapewnia bp Stanisław Dowlaszewicz.
W kazaniu bp Stanisław Dowlasiewicz opowiadał o Boliwii, w której jest duszpasterzem już od 1986 roku. – Od 13 lat jestem biskupem pomocniczym w archidiecezji Santa Cruz. Nasza diecezja ma powierzchnię 50 tys. km kw. i liczy prawie 2 miliony mieszkańców, z czego 85 proc. katolicy – opisywał bp Dowlasiewicz.
Biskup z Boliwii wspominał też, że kiedy bp Andrzej Czaja przed niespełna rokiem gościł w Ameryce Południowej, odwiedzając m.in. ks. Piotra Wojtalę pracującego w Boliwii w sąsiednim wikariacie apostolskim Nuflo de Chavez, przy jednym ze spotkań zażartował sobie, że gdyby w diecezji Santa Cruz był ksiądz z diecezji opolskiej, to misjonarz miałby kogo odwiedzać przyjeżdżając do miasta. – Nie spodziewałem się, że to zrealizuje się tak szybko. Niedługo po Światowych Dniach Młodzieży w Rio de Janeiro otrzymałem list z pytaniem czy mogą przyjechać dwaj młodzi księża. Nie mam w zwyczaju od razu odpisywać, ale tym razem to zrobiłem – opowiadał bp Dowlasiewicz, podkreślając, że to początek przyjaźni między Kościołem opolskim a Kościołem w Boliwii.
– Nie jedziecie jako nauczyciele, jako ci, którzy wszystko wiedzą. Jedziecie do kraju, który od ponad 400 lat żyje nauką Chrystusa. Spotkacie ludzi ochrzczonych, którzy wierzą w Chrystusa, którzy kochają Matkę Bożą. Macie być dla nich wzorem, jak tę miłość pogłębiać. Macie ewangelizować swoim życiem, swoim przykładem, swoim oddaniem – tłumaczył bp Stanisław Dowlasiewicz.
A bp Andrzej Czaja, który posłał nowych misjonarzy, podkreślał: – Pan Bóg pozwala doświadczać mi tego, że Kościół jest młody, żywy i pełen wiary. Tego doświadczam, bo mamy młodych kapłanów i kandydatów do kapłaństwa, są dziewice konsekrowane, są powołania misyjne.
A zwracając się do rodziców nowych misjonarzy biskup opolski mówił: – W moje serce Pan wlał wiele pokoju. Oni nie jadą w nieznane. Jadę w znane, bo Kościół jest jeden. Nie jadą do obcych ludzi, ale do chrześcijan, którzy ich przyjmą.
Ordynariusz zapewniał o modlitwie za misjonarzy i prosił o nią zarówno rodzinę i bliskich nowo posłanych, jak i ich przyjaciół i parafian. Również ks. proboszcz Rudolf Świerc zachęcał, by włączyć się w dzieło modlitwy za misje i wypełnić deklarację „Patronatu misyjnego”.