Najsmutniejsze, że mundial już się skończył.
Ci, którzy nie oglądali i nie kibicują mają prawo tego nie rozumieć. Ale to były piękne dni…
Zwyciężyli Niemcy. Zasłużenie. Osobiście szkoda mi Meksykanów, Kolumbijczyków i Włochów.
W Opolu, a zwłaszcza w opolskim internecie, rozgorzała dyskusja czy Mirosławowi Klose należy się tytuł honorowego obywatela miasta. Padały w tej dyskusji argumenty niegodne, obelżywe, podłe - i to z obydwu stron sporu. Nie potrafię zrozumieć jednego: skąd tyle niechęci wobec chłopaka z naszego regionu, który właśnie stał się legendą futbolu: strzelił najwięcej goli w historii mistrzostw świata. Bo gra w reprezentacji Niemiec? Bo Hitler, bo druga wojna światowa?
Tkwi w nas wiele śladów pamięci tragicznej historii polsko-niemieckiej. Ale czy mundial nie mógł się stać - jak chce pewien słynny Argentyńczyk, kibic San Lorenzo de Almagro Buenos Aires czyli papież Franciszek - także dla nas, na Śląsku Opolskim, świętem spotkania narodów? Sądząc po rozgrzanych emocjach wokół Miro Klose – tak się nie stało.
Szkoda. Lepszej okazji nie będzie.