Sięgamy dziś w liturgii po bardzo długi psalm – 176 wierszy. Budowa całości kunsztowna – każda strofa liczy 8 podwójnych wierszy.
Te zaś w każdej strofie zaczynają się od kolejnej litery hebrajskiego alfabetu. Całość stanowi bogaty zbiór wyznań, dziękczynień, nawet lamentacji. Motywem, który je łączy, są tajemnice i cuda objawionego Prawa Bożego. Z tego zbioru liturgiczna tradycja wybiera na dziś małą zaledwie cząstkę. Refren zaczerpnięty ze strofy zaczynającej się na literę „mem” oddaje zamysł całego psalmu: „Jakże miłuję prawo Twoje, Panie”. Pieśń tego psalmu powstała stosunkowo późno, bo po niewoli babilońskiej. Widać, jak dojrzewała refleksja wiary, ale też jaki był wpływ Bożych natchnień przygotowujących epokę Nowego Przymierza z jego największym prawem – przykazaniem miłości Boga. Nie trudno zauważyć przedziwnej aktualności śpiewanych dziś wersetów, które stają się programem człowieka wierzącego, człowieka sumienia: „Miłuję Twoje przykazania bardziej niż złoto, niż złoto najczystsze. Uważam za słuszne wszystkie Twe postanowienia”. Sprzeciw wobec mądrości Bożego prawa jest dziś tak bezwzględny, że warto swoją modlitwą uczynić słowa Psalmu 119. Ps 119 (118) – tekst na s. 15 [17. niedziela zwykła A]
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.