O podstawach duchowości chrześcijańskiej mówił ks. Mateusz Buczma.
Rozpoczęła się Akademia Duchowości czyli cykl ośmiu spotkań kierowanych do osób, które chcą rozwijać się w modlitwie osobistej i wspólnotowej, bez względu na wiek, zawód czy powołanie. W ostatnią sobotę października w pierwszym spotkaniu, które poprowadził ks. Mateusz Buczma z Wydziału Duszpasterskiego Kurii, wzięło udział ponad 40 osób.
Ks. Buczma wyjaśniał, czym jest duchowość chrześcijańska i podpowiadał, jak współczesny człowiek, zabiegany, żyjący w stresie i poczuciu braku czasu, może uczynić swoje życie bardziej chrześcijańskim.
Wskazywał, że czasem pojawia się w człowieku myślenie, że nie ma w jego życiu Boga, bo za mało się stara, za mało praktyk duchowych podejmuje. Jakby życie duchowe było drabiną, po której człowiek wspina się do Boga. – To nie jest prawdziwa duchowość chrześcijańska. Jezus przyszedł na ten świat i cały czas w nim przebywa, czyniąc świat przestrzenią spotkania z Bogiem – tłumaczył ks. Mateusz Buczma. W dalszych rozważaniach, przywołując słowa papieża Franciszka z adhortacji "Evangelii gaudium", podkreślał, że w życiu duchowym człowiekowi grożą dwie skrajności: z jednej strony skrajny aktywizm w życiu, który przejawia się brakiem czasu na modlitwę, a z drugiej strony zaniedbywanie obowiązków rodzinnych czy zawodowych na rzecz modlitwy.
– Serce człowieka jest jak wahadło w starym zegarze. Wychyla się w stronę Pana Boga, ale nie pozostaje wychylone, wraca i odchyla się w drugą stronę – w stronę drugiego człowieka. Jeśli dłonią zatrzymamy pracę wahadła w zegarze i nie wychyli się ono w jedną ze stron, to wytraci swoją energię kinetyczną i w drugą stronę też się nie wychyli – kreślił obraz ks. Buczma, podkreślając, że owocem autentycznego życia duchowego jest zmiana naszych relacji z innymi ludźmi.