Słowo, które oznajmia i mieszka

Kościół sięga dziś po przesiąkniętą radością i podziwem dziękczynną pieśń uwielbienia Boga. Można pytać: dziękczynienie? A za co? Podobnie zapytać o uwielbienie już trudno. Byłoby to jak pytanie „dlaczego mnie kochasz?”

ks. Tomasz Horak

|

Gość Opolski 01/2015

dodane 03.01.2015 17:00
0

Odpowiedź jest prosta: kocham, bo kocham. Choć można wiele motywów wyliczać. Tak i wobec Boga można o wielkich – ale i małych, o zdumiewających – ale i o budzących grozę zjawiskach i wydarzeniach mówić. Można zachwycić się, wiedząc że wszystko wokół mnie i ja sam z Bożego daru wyrastam. Taką litanię powodów komponuje psalmista. Część z tego wzięliśmy do dzisiejszej liturgii. Ale w tej pieśni brakło, musiało braknąć, motywu jednego. Choć nie był on obcy ludziom tamtej epoki: Szekina! To hebrajskie słowo oznaczało świętą Obecność Boga wśród ludu. Jej znakiem była Arka Przymierza w jerozolimskiej świątyni. Gdy Arki brakło, znakiem była pusta przestrzeń miejsca zwanego kadosz kadoszijm. Złotem lśniąca Arka, puste najświętsze miejsce przybytku to za mało. Dlatego w liturgii dopełniliśmy tego przeczucia starożytnych, dopowiadając myśl, którą zapisał ewangelista Jan: Słowo Wcielone wśród nas zamieszkało! Bo Boże Słowo nie tylko oznajmia, Ono mieszka wśród nas. Ps 147 – tekst na s. 15 [2. niedziela po Bożym Narodzeniu]

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy