Mieczysław Guzewicz: Gdyby twoje dziecko dzisiaj umarło, z czym stanie przed Bogiem?
Społeczność trzech opolskich szkół katolickich po raz kolejny świętowała Katolicki Dzień Ojca w przypadającą 19 marca uroczystość św. Józefa. Gościem specjalnym spotkania dedykowanego ojcom był Mieczysław Guzewicz, teolog, rekolekcjonista, autor licznych książek, od wielu lat zajmujący się tematyką rodziny.
Jest ojcem trojga dzieci i już na samym początku podkreślił, że najbardziej pragnie tego, by na każdym etapie jego życia dzieci mogły powiedzieć mu: „tato, dziękujemy ci za to, że ty tak bardzo kochasz mamę”. – Chcesz być dobrym, wzorowym ojcem? Najpierw musisz być dobrym, wzorowym mężem – podkreślał Mieczysław Guzewicz.
Stawiając pytanie o kryzys ojcostwa, zachęcał, by spojrzeć na postawy młodych ludzi. Z przytaczanych badań wynika, że 99 proc. młodzieży w Polsce odrzuca wartość czystości przedmałżeńskiej, 97 proc. młodzieży w Polsce nie widzi zła w rozwodach, mimo że ponad 80 proc. chce zawrzeć małżeństwo sakramentalne, 100 proc. chłopców gimnazjalnych miało kontakt z pornografią. – Nie wolno tego nie łączyć z ojcostwem. Czy to matki są odpowiedzialne za przekaz wiary, dekalogu, katechizmu? Nie! – tłumaczył, przypominając, że do XIX wieku w Polsce to ojciec strzegł wiary w rodzinie, że w judaizmie czy islamie, to właśnie na ojcach spoczywa to zadanie przekazania wiary dzieciom.
Wskazywał, że jeśli ojciec ma wiarę, to jak pokazują badania, wiarę będą miały i dzieci (75 proc.). Natomiast jeśli ojciec wiary nie ma, to nawet jeśli matka jest głęboko wierząca, tylko 15 proc. dzieci przejmuje wiarę.
Odpowiadając na pytanie, jak przekazywać dzieciom wartości, dekalog, katechizm, Mieczysław Guzewicz sięgnął do dwóch wzorów biblijnych. Jednym z nich jest Tobiasz ojciec, drugim Hiob. Pierwszy uczy tego, że nim ojciec zacznie dziecku mówić, jak powinno postępować, co jest dobre, co ma wartość, najpierw sam musi być świadkiem tego, o czym mówi. – To najwyższy poziom porażki, gdybyśmy próbowali pouczać, nie będąc świadkami tych treści – przestrzegał.
Z kolei Hiob został przywołany, gdyż świadom, że młodość naznaczona jest imprezowaniem, padał na kolana i jako ojciec przepraszał Boga za to, co zrobiły jego dzieci. – Nie rozpaczaj, nie mów, że nie można nic zrobić, błagaj Boga, żeby przebaczył twoim dzieciom – mówił Mieczysław Guzewicz.
– To nie lada trud, żeby najpierw od siebie wymagać, potem wpajać dzieciom i modlić się za nie. Ale w byciu odpowiedzialnym ojcem nie chodzi o zapewnienie dzieciom mieszkania, pieniędzy na koncie, wykształcenia. Najważniejsze jest to, by zaprowadzić je do Jezusa, do zbawienia. Gdyby twoje dziecko dzisiaj umarło, z czym stanie przed Bogiem? – do zadawania sobie takiego pytania zachęcał ojców gość Katolickiego Dnia Ojca.