Religijność jest jak papierek lakmusowy zdrowia psychicznego - stwierdził jeden z prelegentów.
Ks. dr Marcin Cholewa (po lewej) mówił o egzorcyzmach - temat kontynuowano także podczas dyskusji. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość
– Idzie sobie dobry człowiek ulicą, nagle wstępuje w niego diabeł i ten zaczyna krzyczeć, rzucać się, niszczyć wszystko i mówić w dziwnych językach – tak wyobrażamy sobie opętanie? To mit! Ludzie z zaburzeniami psychicznymi nie idą do nieba? Kolejny mit! Chory psychicznie też może być święty! – prostował ks. Krzysztof Grzywocz podczas podsumowującej dyskusji.
Jak pomóc człowiekowi choremu, cierpiącemu? Czy religia może być terapią? Czy rodzaj wyznawanej wiary i jej dojrzałość może wpływać na poczucie bycia szczęśliwym? Jak odróżnić chorobę psychiczną od opętania? Te i wiele innych zagadnień omawiano podczas I Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej pt. „Różne oblicza terapii – teoria i praktyka”, która odbyła się w środę 22 kwietnia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego.
Ks. dr hab. Dariusz Krok opowiadał o badaniach związków między religijnością a zdrowiem psychicznym Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Prelekcji słuchali teolodzy, klerycy, osoby świeckie, psycholodzy, osoby zajmujące się poradnictwem rodzinnym czy po prostu pasjonaci psychologii. Ciekawe były wnioski i wyniki badań, obalane przez specjalistów mity i stereotypy. Wskazówki skłaniały do przemyśleń.
– Bardzo dużo osób uczestniczyło w konferencji przez cały dzień. Tematy okazały się na tyle interesujące, że trzeba by pomyśleć o kolejnej. Jako prowadzący sesję musiałem kilkakrotnie kończyć dyskusję, bo brakowało czasu – podsumowuje ks. Dariusz Krok z Wydziału Teologicznego UO, jeden z organizatorów.