W Opolu i Raciborzu przybyło nowych, potencjalnych dawców szpiku kostnego.
Kilka minut potrzeba na wypełnienie ankiety i pobranie patyczkiem wymazu z wewnętrznej strony policzka. Tyle potrzeba, by kolejny potencjalny dawca trafił do bazy. Im ich więcej, tym lepiej, bo dla chorego na białaczkę człowieka znalezienie genetycznego bliźniaka, od którego może być pobrany szpik kostny, to często kwestia życia lub śmierci.
W Opolu przez dwa dni, w środę i czwartek 22 i 23 kwietnia, do samego wieczora prowadzona była po raz kolejny akcja rejestracyjna. Podobna odbywała się w Raciborzu.
W Opolu projekt koordynowali studenci Uniwersytetu Opolskiego, Politechniki Opolskiej i Wyższej Szkoły Medycznej. Charakterystyczne czerwone baloniki i białe koszulki z logiem Fundacji DKMS Polska były widoczne z daleka przy rynku oraz w miasteczkach akademickich. W Raciborzu zarejestrować się można było w budynku Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej lub w Galerii Młyńskiej.
- Akcje takie odbywają się teraz co pół roku. Jesienią więcej osób się rejestrowało, bo Ci którzy byli zdecydowani, już zdążyli to zrobić. Jesienią przybyło nam 333 nowych potencjalnych dawców; ilu jest tym razem, dopiero podliczymy. Ale nie tylko o liczby chodzi, ale także o propagowanie informacji o tym, czym jest ta baza - podkreśla Milena Mazurkiewicz, ambasador fundacji DKMS Polska z UO.
Dobrze wiedzieć, że jeśli ktoś zachoruje na białaczkę, szpitale przeszukują światowe bazy pod kątem zgodności antygenowej. To rozpoczyna dopiero całą procedurę, bo nie każdy „genetyczny bliźniak” może ostatecznie oddać szpik. Przeszkodzić w tym mogą np. przebyte choroby czy waga. Jednak nawet nie kwalifikując się jako dawca, można wesprzeć fundację datkiem czy przekazując na nią 1% z podatku.