Młodzi Polacy, Niemcy i Ukraińcy uczą się historii i pracują na cmentarzach.
- Wspominamy tych, którzy byli prześladowani i zostali zabici, ponieważ należeli do innego narodu, zaliczani byli do innej rasy lub też życie ich - z uwagi na chorobę lub ułomność - określone zostało jako bezwartościowe. Pamiętamy o tych, którzy stracili życie, ponieważ stawiali opór tyranii, oraz o tych, którzy musieli umrzeć, ponieważ nie chcieli się wyrzec swoich przekonań lub wiary. Jednak życie nasze stoi pod znakiem nadziei na pojednanie między ludźmi i narodami - apelował w imieniu młodego pokolenia Mateusz Wagner, jeden z 28 uczestników XX Międzynarodowego Obozu Młodzieżowego.
„Apel o pamięć”, przygotowany przez uczestników obozu, zabrzmiał pod Pomnikiem Martyrologii Jeńców Wojennych w Szadurczycach w trzech językach: polskim, niemieckim i ukraińskim.
12 sierpnia pod pomnikiem odbyła się uroczystość z okazji 20-lecia obozów młodzieżowych. Przez dwie dekady uczestniczyło w nich ponad 600 osób z Polski, Niemiec, Francji, Anglii, Włoch, Luksemburga i Kanady. Od 2008 r. do zasadniczej grupy polsko-niemieckiej dołączyli młodzi Ukraińcy.
W czasie letnich spotkań młodzi porządkują cmentarze jenieckie w Łambinowicach i Sowinie. Od XIX w. w umiejscowionych tu obozach jenieckich zmarło kilkadziesiąt tysięcy osób wielu narodowości.
- Każdy, kto zabiera głos pod tym potężnym monumentem, czuje w obliczu cierpień i śmierci ludzi, który w tym obozie byli prześladowani i torturowani, ogromny ciężar odpowiedzialności. Pokój, nawet niesprawiedliwy, jest pożyteczniejszy niż najsprawiedliwsza wojna - mówiła kurator oświaty Halina Bilik.
Opolskie kuratorium organizuje obozy wspólnie z Niemieckim Narodowym Związkiem Opieki nad Grobami Wojennymi Nadrenii-Palatynatu. Hołd ofiarom złożył także Diego Voigt, przedstawiciel tego związku.
- Wszyscy jesteśmy pielgrzymami do tego szczególnego sanktuarium pamięci. Nasze spotkanie dedykowane jest przyszłości bez ofiar, bez wojny - mówił wojewoda opolski Ryszard Wilczyński, wyrażając dumę, że tego rodzaju obozy młodzieżowe odbywają się właśnie w Opolskiem. Łambinowickie międzynarodowe obozy młodzieży są najdłużej trwającym przedsięwzięciem tego typu w Polsce.
- Co czuje Niemiec, który odwiedza niemiecki obóz jeniecki i takie cmentarze? Przede wszystkim rodzaj skruchy wobec tych czynów, które zostały popełnione przez członków narodu, którego jest przedstawicielem, nawet jeżeli stoją przed nim ludzie z pokolenia, które nie odpowiada za wojnę bezpośrednio. Niemniej brzemię odpowiedzialności spoczywa na nas. Nie jestem tak naiwny, aby wierzyć, że pokój można samoistnie zachować. Trzeba mieć wartości, o które należy walczyć. Jednak zbrojnie bronić wartości można dopiero na samym końcu. Ta obrona zaczyna się od tego, że pomagamy słabszym, że przyjmujemy uchodźców i nie traktujemy z góry tych, którym gorzej się powodzi niż nam - mówił Joachim Mertes, prezydent landtagu Nadrenia-Palatynat.
Żołnierze polscy i niemieccy pod Pomnikiem Martyrologii Jeńców Wojennych w Szadurczycach Andrzej Kerner /Foto Gość Uroczystość odbyła się z asystą kompanii honorowej i orkiestry wojskowej oraz z salwą honorową, ale może najbardziej wymowna była straż trzymana przez dwa pododdziały w podobnych mundurach moro, ale z odmiennymi naszywkami na ramionach i w beretach innego koloru - żołnierzy Wojska Polskiego oraz Bundeswehry.
Po raz pierwszy w polsko-niemieckiej historii żołnierze polscy i niemieccy pracują wspólnie nad porządkowaniem terenu dawnych obozów jenieckich w Łambinowicach.
Po uroczystości pod pomnikiem uczestnicy wraz z abp. Alfonsem Nossolem, który brał udział w obchodach 20. rocznicy obozów młodzieżowych, udali się, by oddać hołd ofiarom powojennego obozu w Łambinowicach - cywilnej ludności śląskiej i niemieckiej.