Na Twej górze świętej... – czyli gdzie? Oczywiście na świątynnym wzgórzu w Jerozolimie. Kto zatem może stanąć w domu Boga?
Święte księgi zawierały zasady, a Tradycja dopowiadała resztę. Śpiewany dziś psalm pomija reguły rytualne, a koncentruje się na moralnym wizerunku człowieka, który godzien jest nie tylko do świątyni wejść, ale na świątynnej górze wręcz zamieszkać. Oczywiste jest, że w pieśni liczącej kilka strof nie można zamknąć całego moralnego czy moralno-rytualnego traktatu. Jest to zaledwie szkic, ale przecie wskazuje na cechy, które uważano za istotne. Są to: nienaganne postępowanie, sprawiedliwe działanie, prawda – nie tylko na ustach, ale najpierw w sercu. Także odcięcie się od ludzi złych, szacunek dla bogobojnych, dotrzymywanie przysięgi. To pozytywne cechy. Ale są wypunktowane też cechy negatywne, które powinny być dalekie człowiekowi zbliżającemu się do Boga. Owe dyskwalifikujące znamiona to: krzywdzące bliźniego postępowanie, ubliżanie sąsiadom, lichwiarstwo, przekupstwo. Ani słowa o oczekiwanej pobożności. Zauważyć trzeba, że po wiekach w tym właśnie kierunku pójdzie Jezusowa Ewangelia. A my dalej rozliczamy się z opuszczonych paciorków.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.