Te słowa usłyszeli mieszkańcy Kotlarni, obchodzący wyjątkowe święto swojego kościoła.
Mszę św. koncelebrowali proboszcz ks. Andrzej Walczak oraz o. Andrzej Sułek OFMConv z Niepokalanowa Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Ten niewielki kościółek filialny jest niezwykły niemal pod każdym względem. W tym roku nastąpił splot okoliczności, dzięki którym parafianie cieszą się z jego posiadania potrójnie.
Potrójnie, bo okazje są trzy i obchody także trzydniowe.
Pierwsza rocznica to 200-lecie istnienia świątyni. Oryginalna w swoim kształcie i wystroju, bo wybudowana przez protestantów. Jednak w wyniku dużej emigracji ludności, zwłaszcza ewangelickiej, na przełomie XIX i XX w. była użytkowana już tylko sporadycznie, a po II wojnie światowej nieczynna. W 1971 r. została przekazana katolikom.
Wtedy właśnie wybrano na jej patrona o. Maksymiliana Marię Kolbego, i to na kilka miesięcy przed jego beatyfikacją. To dziś Kościół obchodzi 75. rocznicę jego męczeńskiej śmierci w obozie hitlerowskim w Auschwitz.
A w czasie tych 45 lat od przejęcia świątynia została gruntownie wyremontowana, zyskała piękny dzwon i mozaikę w prezbiterium.
Przedstawienie franciszkanów z Niepokalanowa robiło duże wrażenie Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość - On, o. Maksymilian, 75 lat temu oddał życie. Nie uświęcił się w Auschwitz - on tam już poszedł święty. Nie został świętym, bo dokonał takich dzieł, ale dokonał ich dlatego, że był święty. Ale to zaczęło się od jego rodziny. On już z rodziny wyszedł święty! Dlatego całe życie powtarzał, że tylko miłość jest twórcza - nie komputer, wielki plazmowy telewizor czy nowy smartfon. Jak jej zabraknie w rodzinie, to z niej nie wyjdą nie tylko święci kapłani czy zakonnicy, w ogóle nikt święty - przestrzegał o. Andrzej Sułek OFMConv.
Z okazji tej potrójnej rocznicy już wczoraj uroczystą Mszę św. odprawił w tym miejscu bp Rudolf Pierskała. Dziś wraz z parafianami modlili się bracia franciszkanie ze zgromadzenia o. Kolbego, którzy przyjechali z klasztoru w Niepokalanowie.
To oni zaprezentowali po Eucharystii przejmujący spektakl o ostatnich miesiącach życia swojego założyciela. Po południu wszyscy bawili się na festynie rodzinnym, zaś jutro rano obchody zamknie Msza św. ku czci NMP Wniebowziętej.
O jubileuszu czytaj też w 35. numerze "Gościa Opolskiego" (na 28.08.2016).