Najważniejsza jest relacja, więź z Bogiem - mówił duszpasterz muzyków kościelnych.
Dzień Skupienia daje możliwość modlitwy, wyciszenia się, ale też poznania nowych pieśni. Tym razem o św. Kazimierzu królewiczu. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Już tradycyjnie w pierwszą sobotę Wielkiego Postu muzycy kościelni przeżywali swój dzień skupienia. Do kościoła pw. Wniebowzięcia NMP w Opolu-Gosławicach przyjechali organiści i dyrygenci z Opola i okolic, z Nysy, Dobrodzienia, Grodkowa, Jemielnicy i innych zakątków diecezji opolskiej.
Rozpoczęli nabożeństwem Drogi Krzyżowej i adoracją Najświętszego Sakramentu, była okazja skorzystać z sakramentu pojednania, zaś centralnym punktem była Eucharystia z kazaniem, które wygłosił ks. Piotr Kierpal, Diecezjalny Duszpasterz Muzyków Kościelnych.
- Chcemy się dzisiaj modlić w intencji wszystkich muzyków kościelnych naszej diecezji, prosząc by Bóg żyjącym błogosławił a zmarłych wprowadził do swojej chwały w niebie. Przed ten ołtarz przynosimy też wszystko to, dotyczy posługi muzyka kościelnego w naszych parafiach. Polecamy też Bogu naszych proboszczów, wikarych, parafian z którymi współpracujemy, aby to czego dokonujemy w naszych wspólnotach owocowało wzmocnieniem relacji z Bogiem, bo na tym to wszystko polega - podkreślał.
Także w homilii zwracał uwagę na to, by dbać o tę relację z Bogiem, zamiast „wkręcać się” w różne nieistotne sprawy, nie przedkładać też nad tę relację przepisów. Jako przykład podał prośbę dziewczynki spotkanej w cukierni przy zamawianiu rogalików, która chciała, by zaniósł Jezusowi prezent - narysowany przez nią kredkami rysunek. A czasem - by odzyskać świeżość i radość ze służenia Bogu swoją grą czy śpiewem trzeba umieć oderwać się od swojej posługi na dzień czy parę dni. Po to, by za nią po prostu zatęsknić.
Spotkanie przy stole jest okazją do wymiany doświadczeń, nut czy po prostu poznania się. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Po Mszy św. jak zwykle wszyscy zostali zaproszeni na spotkanie przy stole, gdzie nad gorącym bograczem i pysznymi rogalikami, wspomnianymi nawet w kazaniu toczyły się już luźne rozmowy.
Jedni bowiem przyjeżdżając na niemal każde dni skupienia, a spotykając się co najmniej dwa razy w roku (w Wielkim Poście i Adwencie) są już starymi znajomymi, dyskutującymi na wiele różnych tematów, ale do nich dołączają wciąż nowe osoby, które bądź to dopiero zaczynają swoją przygodę za kontuarem organowym, bądź zdecydowały się przyjechać, by przeżyć w swoim gronie choć te kilkugodzinne rekolekcje.
- Na Wielkopostnym Dniu Skupienia jakoś zawsze jest nieco mniej osób, podejrzewam, że to dlatego, iż w wielu parafiach trwają w tym czasie rekolekcje parafialne i po prostu organiści tam posługują na liturgii. Cieszę się obecnością tych osób, które zawsze starają się przyjeżdżać, ale też widziałem nowe twarze. Dobrze że poczuli potrzebę, by przyjechać i zdecydowali się spędzić tu te kilka godzin - podsumowuje ks. Piotr Kierpal.