Pojęcie znane we wszystkich językach. Oddające je słowo w każdym nieomal języku inne – bo grzech jest doświadczeniem własnym, osobistym. Jego określenie nie musi być przejmowane od innych.
Czym jest grzech? Jest przekroczeniem, czasem tylko naruszeniem wspominanej tu nieraz granicy pomiędzy dobrem i złem. Obszarem naturalnym dla człowieka jest przestrzeń dobra. Każde wyjście poza granicę tego obszaru jest odczuwane jako wstrząs, niestosowność, a nieraz katastrofa. Oczywiście, niejednakowa jest wrażliwość różnych osób. Zróżnicowane jest też widzenie owej granicy – i to z wielu powodów. Niemniej jednak w istotnych sprawach mechanizm odczuwania tego wstrząsu jest podobny, często identyczny. To reakcja sumienia – ale to już kolejny temat. Chrześcijanie (szerzej – ludzie wierzący) widzą w naruszeniu granicy dobra i zła uchybienie wobec Boga. Przecież to On jest praźródłem dobra. Grzech – jak każde zresztą działanie człowieka – może być dokonany myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem. Co wcale nie znaczy, że popełniony myślą lub mową grzech jest mniejszy od tego dokonanego czynem. A i zaniedbanie może okazać się zbrodnią. Zanik poczucia grzechu jest początkiem obumierania człowieczeństwa.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.