Majestatyczne budowle, wyniosłe pomniki, zwięzłe w hieratycznej prostocie symbole.
Jednym słowem – miejsca święte. Bo symbole uświęcają miejsce, na którym je umieszczono. Każda z tych rzeczy może być dedykowana wielkim władcom (piramidy), imperialnym ideom (mauzoleum Lenina), absolutyzacji państwa (tryumfalne bramy i łuki). Zdecydowanie więcej jest budowli i miejsc o charakterze religijnym – od świątyń starożytnego Egiptu, poprzez architektoniczne cacka dawnej Hellady, po strzeliste katedry średniowiecza i bogate treścią i formą barokowe kościoły. Co je łączy? Uznanie wielkości, wyznanie najwyższego szacunku, zachwyt dla osoby, idei, absolutu (różnie pojmowanego). Wszystkie te miejsca (budowle) łączy wspólne niebezpieczeństwo – nienawiść innych. Dlatego burzono i palono nie swoje świątynie. Dlatego wciąż niszczy się i likwiduje nie swoje pomniki. Ważne, by umieć rozróżnić miejsca święte uważane za takowe z motywów religijnych (i nie tylko własnych) od tych polityczno-imperialnych. Religijnym zawsze należy się szacunek, choćby świętością innej religii były. Z poszanowaniem obyczaju, jaki panuje w tym konkretnym miejscu. Dlaczego? Bo Bóg jest jeden, choć różnymi drogami ku Niemu zmierzamy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.