Nie zawsze można zabić szkodliwe bakterie. Sięgamy więc po antybiotyki. Słowo to znaczy „przeciwne życiu” – bakterii, oczywiście.
Nie zabijają, ale hamują ich rozmnażanie. Zwykle po kilku dniach ilość bakterii w organizmie spadnie tak bardzo, że nie stanowią już zagrożenia. Życie – czym jest? Z biologicznego punktu widzenia jest niezwykłym zjawiskiem i procesem dziedziczonym po poprzednim pokoleniu. Wszystko jedno – czy to bakteria, czy człowiek. Żadna istota żywa nie jest samoistna – życiem została obdarowana. A kto jest na początku tego łańcucha? Nasza odpowiedź brzmi: Bóg. Ale czy życie człowieka i bakterii, ze wszystkimi pośrednimi postaciami życia, jest warte tyle samo? Odpowiadamy nieskromnie: życie człowieka stanowi wartość szczególną, bo zostało stworzone do wiecznego trwania. Wiem, wiary trzeba, by nie zabrzmiało to śmiesznie. Niektórym łatwiej uwierzyć w Boga niż w wyjątkowość życia człowieka. Z takiej niewiary wyrastają faszyzm i komunizm – oba systemy wrogie przede wszystkim życiu. Czy nie wykluł się nam jeszcze trzeci system, trzeci wróg? Genderyzm. Też wrogi życiu. Nie zabija, ale udaremnia przekazywanie życia następnemu pokoleniu. Taki specyficzny, społeczny „antybiotyk”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.