Czyim imieniem jest kłamstwo? – pytałem w poprzednim odcinku. Odpowiedź jest w Ewangelii: „diabeł (...) jest kłamcą i ojcem kłamstwa”.
Warto tu przywołać dowcipną a mądrą góralską klasyfikację prawdy według Tischnera: „świynto prowda, tyz prowda i g... prowda”. Wobec prawdy czystej, oczywistej, mocnej stajemy onieśmieleni. Nie przyjąć jej – to jest niemożliwe. Choć można udawać. Bywa inny rodzaj prawdy – zewnętrznie musimy jej przytaknąć, ale doskonale wiemy, że to pozory. Ubrane w ładne słowa, przekonujące zdania – ale wszystko nie trzyma się ani kupy, ani rzeczywistości. Z kłamstwami (bo zwykle jest ich kilka) zawartymi w takiej „prawdzie” polemizować trudno, a niejeden człowiek bierze je za dobrą monetę. Bardzo dużo zła mogą narobić – zarówno w małych kręgach, chociażby rodzinnych czy sąsiedzkich, ale także w szerokich kręgach społecznych. Ostatni rodzaj „prawdy” to ewidentny fałsz narzucany otoczeniu bądź społeczeństwu argumentem siły i przewagi. Nie każdy ma wtedy odwagę powiedzieć: łżesz! Sposobów łamania prawdy i miętoszenia prawdy jest wiele. Tam, gdzie ginie prawda, lęgnie się zło. Wyrastające z kłamstwa zło bywa podstępne i przewrotne. Potrafi szkodzić dotkliwie i długo.•
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.