To ich kiedyś podziwialiśmy

Promocja książki o legendarnych postaciach sportu śląskiego. Cieślik, Szczakiel i inni.

- To nie są czyste biografie. Miałem szczęście poznać mnóstwo ciekawych ludzi i tymi tekstami chciałem zostawić ich w pamięci, bo przeminęli. Ze słynnymi sportowcami jest tak, że zawsze przychodzą następni, którzy poprzednich mistrzów, których się kiedyś nosiło na ramionach, spychają na bok. I ci sławni ludzie są potem zapominani. W tej książce starałem się napisać o wspaniałych czasach sportu na Śląsku. Po wojnie nastąpiła tu "eksplozja" sportu. Powstały setki klubów sportowych tworzonych zarówno przez Kresowiaków, jak i rodzimych Ślązaków. Zjawiskiem wyjątkowym, tu, na Opolszczyźnie szczególnie, był handbal-szczypiorniak (piłka ręczna - red.). Powstawały drużyny w małych miejscowościach. Np. w Łączniku, który liczył 700 mieszkańców, drużyna weszła do I ligi! Przyjeżdżali dziennikarze z całej Polski oglądać te dziouchy z Łącznika. A przecież wcześniej w tej I lidze byli Budowlani z Gogolina. Po wojnie nie było sprzętu - butów, piłek, niczego - i wyrosło tylu fantastycznych sportowców - powiedział podczas promocji książki „Legendy sportu śląskiego” jej autor Jan Cofałka.

Na sali odczytowej Muzeum Śląska Opolskiego wśród licznie zgromadzonej publiczności było m.in. dwoje bohaterów najnowszej książki Jana Cofałki - Inga Maria Krawiec (była reprezentantka Polski w szczypiorniaku, zawodniczka Budowlanych Gogolin) i Jerzy Szczakiel (indywidualny mistrz świata w jeździe na żużlu).

- Jan Cofałka to świetny biografista, który umie wszechstronnie i plastycznie pokazać osobowość ludzi. Nie szuka w historii okropieństw, dobrze wiedząc, że jest ich tam bez liku. Szuka urody życia, jego barwy, powabu, aromatu i czyni to na epickim tle wielkiej wędrówki ludów, która w połowie XX w. wyrzuciła mieszkańców Kresów i kazała im zamieszkać w innych miastach, wsiach, w innej scenerii, w świecie często innej kultury materialnej i obyczajowej. W Polsce jest w tej chwili 9 tys. historyków po habilitacji. To jest dywizja. Ale umiejących pisać jest może ze stu. Jan Cofałka ma talent, potrafi uchwycić to, co istotne. Można nudziarstwem ludzi odgonić od historii. A Cofałka umie zaciekawić - mówił podczas promocji książki prof. Stanisław S. Nicieja.

Jan Cofałka, urodzony w Rybnej (dziś dzielnica Tarnowskich Gór) Ślązak mieszkający od dziesięcioleci w Warszawie, jest autorem pięciu książek poświęconych wybitnym postaciom pochodzącym ze Śląska. W czasie promocji został uhonorowany odznaczeniem „Zasłużony Opolszczyźnie” oraz dyplomem honorowym Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód.

To ich kiedyś podziwialiśmy   W sali odczytowej Muzeum Śląska Opolskiego podczas promocji "Legend sportu śląskiego" miejsc zabrakło Andrzej Kerner /Foto Gość

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI: