- Kierujmy wzrok ku górze, tam jest cel naszego życia - mówił bp Rudolf Pierskała. Niedziela Palmowa w Kluczu.
- Trzeba umieć wygrać, ale trzeba też umieć przegrać. Są jednak ważniejsze zawody w naszym życiu niż loty gołębi. Dążymy przecież do zwycięstwa w zawodach o nagrodę życia wiecznego. Sukces jest ważny, ale zwycięstwo ostateczne jest ważniejsze. Bo sukces jest krótkotrwały. A zwycięstwo jest nieprzemijające. Nie zapomnijmy o tych najważniejszych zawodach - mówił bp Rudolf Pierskała w kościele pw. św. Elżbiety Węgierskiej w Kluczu (dekanat Ujazd) podczas obchodów Niedzieli Palmowej.
Do tej niewielkiej parafii w niedzielę rozpoczynającą obchody Wielkiego Tygodnia zjechali wierni z całego regionu. W Kluczu bowiem od lat w Niedzielę Palmową odbywa się rozpoczęcie sezonu lotów gołębi pocztowych, ponieważ proboszczem jest tu ks. Józef Żyłka, hodowca gołębi i kapelan związku hodowców. W tym roku hodowcy byli reprezentowani przez 11 pocztów sztandarowych okręgów, oddziałów, kół i sekcji z Brzegu, Gliwic-Knurowa, Kątów Opolskich, Kędzierzyna-Koźla (dwa), Komprachcic, Kluczborka, Opola, Strzelec Opolskich, Ozimka i Zawadzkiego.
Biskup Pierskała w homilii mówił o dwóch wektorach belek krzyża. Pionowym – kierującym wzrok ku niebu, ku Bogu, tam, gdzie wzrok kieruje się również za wzlatującymi w górę ptakami. - Tam, w górze, jest cel naszego życia - mówił biskup. - Belka pozioma kieruje nasz wzrok do bliźniego, do stojącego obok nas. Bo drogą do Boga jest człowiek - podkreślał bp Pierskała, zwracając uwagę na to, by hodowcy zachowywali się etycznie w stosunku do gołębi i współzawodników.
- Zwycięstwo nie może być celem, który chcemy osiągnąć po trupach gołębi i konkurentów. Trzeba przestrzegać przepisów lotów i odrzucić korzyści, które nieraz wynikają z błędów sędziego. Albo mogą też wynikać z oszustw - sami wiecie, że są na to różne sposoby. Niech rywalizacja będzie uczciwa - apelował biskup do zgromadzonych.
- To nam ksiądz biskup „dopiął” tymi słowami o sukcesie i zwycięstwie. Bo wiadomo, jak to wśród nas jest: „Na tym rzecz polega, by przegrał kolega” - powiedział ks. Józef Żyłka, wzbudzając śmiech wiernych w kościele. - Kiedy ksiądz mówił o tych trupach gołębi, to gołębie przed ołtarzem się naprawdę odezwały. Bo dla nich to jest czasem naprawdę za trudne. Tysiąc kilometrów w upale przelecieć: to jest mordercze - mówił proboszcz z Klucza.
Po Mszy św. bp R. Pierskała wypuścił do pierwszego symbolicznego lotu gołębi z hodowli ks. Żyłki. Nie miały więc daleko do gołębnika, który mieści się przy plebanii sąsiadującej z pięknym XVII-wiecznym drewnianym kościołem w Kluczu.
Symbliczne wypuszczenie gołębi do pierwszego lotu w sezonie Andrzej Kerner /Foto Gość