Etyka zaczyna się w kontakcie z ludźmi – pisałem. Tak było od wieków. Jednakże w naszej epoce pod tym względem zmiany stały się epokowe.
Otóż w naszej epoce twarz jednego, drugiego, setnego człowieka, jego głos, jego pomysły mogą być, i są, powielane w milionach edycji. Mam na myśli głównie telewizyjny obraz i związany z nim dźwięk. Wszystko niesamowicie sugestywne, podatne na manipulację, poza kontrolą, łatwe w odbiorze, niezmuszające do myślenia. A jeśli nawet ilość przekazywanych obrazów i padających z głośnika słów jest zbyt wielka, by wszystko zapamiętać, to przecież efekt brudnej wody zostaje. Jaki to efekt? Chlapnij brudną wodą na czysty obrus, zostaw do wyschnięcia. Tysiące drobinek spłynęły. Ale plama została. Zabieg powtarzany codziennie doprowadzi do nieusuwalnego zabrudzenia. Ten mechanizm powoduje w człowieku destrukcję zarówno etycznej wrażliwości, jak i pomieszanie zła z dobrem. Często dochodzi do odwrócenia etycznego wartościowania. Ale przecież mogą być programy dobre, etycznie poprawne i wychowawczo sugestywne. I rzeczywiście są. Faktycznie jest ich jednak mniej. No i są trudniejsze w odbiorze – bo i samo dobro jest trudniejsze. Kto ma stanąć w obronie dobra?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.